W sobotę 25 maja odbył się Rajd Tropami Przyrody Beskidzkiej: „Torfowiska – przyroda, która wciąga” organizowany przez Izabelę Bętkowską w imieniu Komisji Ochrony Przyrody OA PTTK
20 osobowa grupa wędrowała po rezerwacie „Bór na Czerwonem” pod opieką leśniczego Krzysztofa Przybyły, który szkolił i przybliżył uczestnikom wiedzę o tym jak ważne są torfowiska w przyrodzie i jak się nimi opiekuje. Następnie w starej Kopalni Torfu Podczerwone, towarzyszył uczestnikom i opowiadał o torfie, wydobyciu i wyrobisku pan Jacek Piotrowski.
Rajd miał zakończenie w Rabce-Zdrój w uzdrowisku gdzie pani doktor balneolog Nadia Lotocka przybliżyła nam lecznicze zastosowanie torfu i wód mineralnych.
Wszystkim – i uczestnikom i prowadzącym – serdecznie dziękujemy!
Ogromne podziękowania także dla Oddział Akademicki PTTK Kraków za pomoc i częściowe dofinansowanie oraz Zarządowi SKPG za wkład organizacyjny!
Niech ta wiedza służy i przyrodzie i nam wszystkim.
Nim na dobre zanurzymy się w parzącym skwarze lata, mamy dla Was propozycję chwilowej ochłody.
Zaznać jej będzie można w sali kazimierskiego Artefaktu, gdzie Natasza Figiel opowie o wycieczce skiturowej. A wycieczka to nie byle jaka, bo do Norwegii! Tak, mimo, że niektórzy myślami będą już na bazach, to my w pierwszą środę czerwca będziemy mówić o nartach! To ostatnie slajdowisko przed wakacyjną przerwą.
Termin: 5 czerwca (środa), godz. 18
Miejsce: Artefakt Cafe, ul. Dajwór 3
Oddaję głos Nataszy: Północna Norwegia kamperem na fokach! Tromso, Senja, Lyngen! Spełnione małe marzenie w fantastycznych górach z piękną pogodą, wyśmienitymi śniegami i wielce zacną ekipą! Po parszywym sezonie skiturowym, którego nie było w polskich górach, po kontuzyjnym uziemieniu – nagroda po stokroć! Jak pięknie pojeździć na nartach? Jak zaorać nie ogarnięte pola śniegu? Jak zorganizować życie 6 osób na małej powierzchni kampera? O tym będzie!
Czy „z Przehyby rzeczywiście widać prawie cały świat” jak śpiewa Artur Andrus? Okazja aby się o tym przekonać będzie już niedługo a dokładnie w terminie 8-9 czerwca 2024. Wtedy to wybierzemy się na wędrówkę w zachodnią część Beskidu Sądeckiego czyli Pasmo Radziejowej. Na Przehybę dotrzemy z Jaworek, zdobywając po drodze najwyższy szczyt tej części pasma czyli Radziejową, gdzie z wieży widokowej będzie można (miejmy nadzieję) zachwycić się rozległymi widokami. Drugiego dnia zejście do Krościenka nad Dunajcem a to wszystko w pięknych okolicznościach przyrody nadpopradzkiej krainy.
TRASA*
1 DZIEŃ- sobota
Jaworki – Wielki Rogacz – Radziejowa – Schronisko PTTK na Przehybie
Długość i suma przewyższeń: 15km, 830m
2 DZIEŃ- niedziela
Schronisko PTTK na Przehybie – Rokita – Przysłop – Krościenko nad Dunajcem
Długość i suma przewyższeń: 13km, 185m
NOCLEG
Nocować będziemy w schronisku PTTK na Przehybie https://przehyba.pl/. Do dyspozycji mamy pokój 6-osobowy oraz dwa pokoje 3-osobowe. Koszt noclegu z własnym śpiworem to 70 zł od osoby (dla osób posiadających legitymację PTTK zniżka 20%). Jest możliwość dokupienia pościeli za dodatkową opłatą 25 zł.
WYŻYWIENIE
Pierwszego dnia będzie możliwość zakupu posiłku w miejscu noclegowym. Zalecamy zabranie ze sobą prowiantu na dwa dni w górach.
PRZEJAZDY
Na wyjazd wyruszymy autobusem relacji Kraków – Szczawnica (firma Langowski) z MDA w Krakowie o 6.45 (rekomendowany wcześniejszy zakup biletu we własnym zakresie). W Szczawnicy powinniśmy być ok 9.00 i stamtąd busem przejedziemy do Jaworek.
Planowany powrót z Krościenka nad Dunajcem autobusem o 14.47 ( w Krakowie powinniśmy być ok. 17.00).
KOSZT
Na koszty wyjazdu składają się: ceny biletów za dojazd i powrót (60 zł łącznie) przejazd do Jaworek (ok 10 zł) nocleg (70 zł).
KONTAKT
Z wszelkimi pytaniami można kierować się do kierowników wyjazdu: Jadzi Warchałowskiej na adres mailowy jadzwigaw@gmail.com lub Maćka Króla na adres maciek.krool91@gmail.com
Zapraszamy na kolejne kołowe slajdowisko, które odbędzie się w środę 15 maja o godzinie 18 w klimatyzowanej sali kazimierskiego Artefaktu. O swojej wycieczce do odległej Patagonii opowiedzą Ania i Karol Lasończykowie.
Jeśli jeszcze nie jesteście przekonani, to wklejam tutaj kilka słów od prelegentów:
Patagonia? a może Magellanes? Lato? a może jednak zima? Z całą pewnością kraina, która weryfikuje spojrzenie na świat.
Zapraszamy was na wycieczkę na skraj ameryki łacińskiej. Wycieczkę poprzez bezkresne płaskie stepy, małe miasteczka i mieniące się w słońcu Andy. Poznamy mieszkańców tych terenów, tych przeszłych jak i obecnych. Zweryfikujemy też, czy taksówkarz w Santiago de Chile miał rację mówiąc o tych terenach: „Solo animales!”.
Mamy nadzieję, że Wasza tegoroczna majówka była git, może nawet spełniliście niektóre swoje fanaberie i zakosztowaliście cymesu, że mieliście okazję posłuchać szumu potoku, świergotu ptaków i tak zwyczajnie ciszy, że nie musieliście w te dni myśleć o interesach – nawet jeśli spędziliście je w miejscu z historią, w której i o nich zapomnieć nie sposób.
Załączona do pytania grafika łączy ze sobą sto takich miejsc – tętniących niegdyś życiem, ruchliwych i hałaśliwych. Dziś w wielu z nich próżno nasłuchiwać krzyków i nawoływań.
W ramach odpowiedzi na to pytanie napiszcie:
– nazwa, którego z miejsc jest jednocześnie nazwą szczytu „naj” (w swojej kategorii)
– skąd pochodzi woda użyta do produkcji specjału, który postanowiono wypromować przy użyciu listy stu miejsc.
Odpowiedź:
Sznurkami, które miały Was wieść do rozwiązania zagadki były słowa pochodzenia żydowskiego użyte w pytaniu – git, fanaberie, cymes. Innym takim słowem jest „rejwach” (hałas, zgiełk, harmider) i taki właśnie pierwszy człon nazwy noszą dwie serie piwa, pochodzące z popularnego (wśród koneserów) browaru Ursa Maior. My pytaliśmy o serię Rejwach w Bieszczadach (druga to Rejwach na Kazimierzu). Fragment bieszczadzkiej wersji etykiety został dołączony do pytania (bezbłędnie rozpoznaliście na tej grafice leską synagogę). Nalepka na butelki występuje w stu różnych wersjach, każda z odmian zawiera nazwę (często już nieistniejącej) miejscowości w Bieszczadach i okolicy, w której niegdyś tętniło życie, robiono interesy i zakupy – i tak mamy Rejwach w Radziejowej, Rozpuciu, Berechach czy Wetlinie. Miejscem o nazwie będącej jednocześnie nazwą szczytu „naj” jest (była – bo wieś już nie istnieje) Radziejowa a woda użyta do produkcji interesującego nas piwa pochodzi w odwiertu „Ursa 1” w Uhercach Mineralnych.
Prawidłowej odpowiedzi udzielili:
Mariusz Pietrzak 1 pkt
Bartek Bogusz 1 pkt
Justyna Ferenc 1 pkt
Bartłomiej Cisowski 1 pkt
Andrzej Zabłocki 1 pkt
Pytanie nr 8/2024
W beskidzkich wodach ukryte jest spolszczone nazwisko słynnego wodza. Walczył z Turkami, uczestniczył w wojnach napoleońskich i wojnie na terenie Włoch. Na jego cześć skomponowano utwór muzyczny kojarzony z europejską stolicą. Stoi tam też jego pomnik. Kolejny można zobaczyć w innej europejskiej stolicy. Prosimy o podanie nazwy potoku – spolszczone nazwisko wodza i autora utworu muzycznego.
Odpowiedź:
W sieci wodnej Beskidu Żywieckiego (w Worku Raczańskim) kryje się niepozorny potok o nazwie Radecki, który swą nazwą najprawdopodobniej oddaje hołd Summus Austriacus dux (“Największemu wodzowi austrackiemu”) feldmarszałkowi Józefowi Radetzkiemu. Na cześć wielkiego wodza, któremu sędziwy wiek (80+) nie przeszkadzał dowodzić skutecznie armią, po wygranej przez Austriaków bitwie pod Custozą, Johann Strauss (ojciec) skomponował Marsz Radetzky’ego. Marsz ten kończy każdy Koncert Noworoczny Filharmoników Wiedeńskich w Złotej Sali Musicverein. Pomnik genialnego dowódcy można zobaczyć w Wiedniu i w Pradze (w lapidarium Muzeum Narodowego).
Prawidłowej odpowiedzi udzielili:
Mariusz Pietrzak 1 pkt
Bartek Bogusz 1 pkt
Bartłomiej Cisowski 1 pkt
Justyna Ferenc 1 pkt
Hadrian Jakóbczak 1 pkt
Andrzej Zabłocki 1 pkt
Agnieszka i Jasiek Czerwińscy 0,5 pkt
Ania i Ula Kłucjasz 0,5 pkt