Monthly Archives

listopad 2022

Zmiany w redakcji Beskidnika

  | Z życia Koła | Brak komentarzy

Na Leciu nadszedł długo wyczekiwany moment, nowy numer kołowego aperiodyku trafił w nasze ręce! Zmieniony, ale nadal ten sam, ulubiony Beskidnik. Nowym Redaktorem został Sebastian Wypych, od niego kilka słów:

„Ze swej strony pragnę serdecznie podziękować Pawłowi, który po 10 latach działania dał mi swoje błogosławieństwo i przekazał pióro Redaktora. Jak każdy mój poprzednik, gorąco zachęcam Was do bycia z Beskidnikiem. Podziękowania ślę również do Agaty i Ryhy za bezpośrednią pomoc w tworzeniu bieżących numerów oraz do Asi, Marleny i Teresy, które w piękny sposób wzbogacają ilustracjami strony Beskidnika. Dziękuję wszystkim autorom, którzy chcą się dzielić z nami  swoją wiedzą, doświadczeniem i opowieściami.”

Art SKPG #12 – Kretówki czyli o robieniu mydełek i kul musujących

  | Z życia Koła | Brak komentarzy

Justyna Pałosz ponownie podzieliła się z nami swoim talentem. W dzisiejszy wieczór zamieniła bibliotekę w pełną pięknych zapachów mydlarnię.  Na warsztatach powstały mydełka glicerynowe i kule musujące do kąpieli.

Dziękujemy Justynie za przeprowadzenie warsztatów oraz Ani za koordynację!

Zachęcamy też do kontaktu wszystkich Kołowych Twórców, Artystów i Rzemieślników, którzy mieliby ochotę uchylić rąbka tajemnicy swojej pracy i poprowadzić warsztaty dla koleżanek i kręgów z Koła.

Fot. Ania Kryszczak

Bośnia i Hercegowina – gór odrobina

  | Slajdowiska | Brak komentarzy

Serdecznie zapraszamy na slajdowisko, które odbędzie się 23 listopada. O  swoich przygodach w górach Bośni i Hercegowiny opowie Michał Biel.

Czy pięć dni wystarczy, żeby poznać góry Bośni i Hercegowiny? Może być trudno… W końcu na terenie tego kraju jest ponad 60 grup górskich!

Choć w Bośni i Hercegowinie polskich turystów spotkać nietrudno, to tamtejsze góry są rzadko odwiedzane przez Polaków. A szkoda, bo zaskakują różnorodnością poszczególnych pasm, bogactwem krajobrazu kulturowego i niezłą infrastrukturą turystyczną.

W czerwcu tego roku udało mi się zaledwie liznąć tamtejsze góry. Zostało po tym kilka ładnych zdjęć, trochę fajnych historii i garść praktycznych porad dla tych, którzy chcieliby sami wyruszyć w góry tego pięknego kraju. Tym wszystkim chętnie się z wami podzielę.

Oprócz tego dowiecie się:

* jakie najagresywniejsze zwierzę spotkaliśmy na szlaku,

* jak bardzo tłoczno jest na najwyższym szczycie BiH,

* czy powinno się wierzyć kategoriom dróg na mapie,

* gdzie widzieliśmy najlepszych tancerzy w BiH,

* czym częstują w górach pasterze,

* jak skończyła żywot pewna para skarpet,

* jak wygląda najwyżej położona wioska w BiH.

Termin:
29 czerwca, środa, godz. 18:00
Miejsce:
Artefakt Cafe, ul. Dajwór 3
Prelegent:
Michał Biel

Link do wydarzenia na Facebooku 

Serdecznie zapraszamy!

Żywieckie przedzimie – zapisy na Weekend w Górach

  | Wyjazdy | Brak komentarzy

Zapraszamy na Weekend w Górach w Beskidzie Żywieckim!
Już teraz zarezerwuj termin 3-4 grudnia 2022 i ruszaj z nami w góry.

Nasza inicjatywa skierowana jest do każdego kto chce:

  • dowiedzieć się co nieco o górach, bo chodzić i nie wiedzieć, to smutne;
  • poznać ludzi, którzy powitają Cię uśmiechem;
  • wziąć udział w jedynej w swoim rodzaju imprezie turystycznej;
  • … i w związku z tym wszystkim dobrze się bawić.

Na wyjeździe zapoznamy Was z topografią, przyrodą, etnografią, historią terenów, po których będziemy wędrować. Każdy znajdzie zatem coś dla siebie, ponieważ w planie są atrakcje na każdym kroku, m.in.:

  • siermiężne disco-polo w porannym busie do Żywca 🙂
  • wizyta w popularnym i historycznym schronisku;
  • widokowe żywieckie hale;
  • “tatrzańskie” łańcuchy na Głównym Szlaku Beskidzkim;
  • zdobycie jednego z wyższych szczytów w Beskidach.

Plan ramowy:

I dzień (sobota): (autobus z Żywca) – Sopotnia Wielka – (niebieski szlak) – Schroniska na Rysiance – (czerwony szlak) – Stacja Turystyczna Abrahamów (nocleg)
Czas przejścia: 6 h.

II dzień (niedziela): Stacja Turystyczna Abrahamów – (niebieski szlak) – Romanka (1366 m) – Sopotnia Mała – (autobus do Żywca)
Czas przejścia: 5 h . Powrót z Żywca do Krakowa w niedzielę, komunikacją zastępczą i pociągiem (16:38 – 19:16).

Wycieczka odbędzie się bez względu na pogodę, jeżeli znajdzie się choćby jeden chętny uczestnik!

Uwagi organizacyjne:

  • Wyjazd: autobusem „X-Bus” o 6:00 z Dworca Autobusowego MDA do Żywca. Dalej autobusem do Sopotni Wielkiej.
  • Bilet na autobus do Żywca najlepiej kupić wcześniej, w kasie.
  • Jak nas rozpoznać: pojawimy się na stanowisku autobusów o 5:45. Znakiem rozpoznawczym będą czerwone polary i/lub bordowe swetry.
  • Koszty: 30 zł dojazd autobusem + kilkanaście złotych (bus Żywiec – Sopotnia – Żywiec) + nocleg (50-60 zł) + 21,50 zł powrót pociągiem + jedzenie (we własnym zakresie).

Informacje dodatkowe:

  • Nocleg jest planowany w Stacji Turystycznej Abrahamów, w pokojach wieloosobowych, za 50 zł, z opcją wypożyczenia pościeli za dodatkowe 10 zł.
  • Ubiór: należy przygotować się na warunki zimowe, ze śniegiem, oblodzeniem, i niskimi temperaturami. Na nogi wkładamy turystyczne buty, do ubrania zabieramy kilka warstw odzieży (kurtka, sweter, koszula, …), chroniącej przed mrozem, wiatrem i opadami. Nieodzowne będą czapka, rękawiczki i szalik/komin. Warto zabrać ze sobą kijki, zwykłe narciarskie lub teleskopowe. W przypadku oblodzenia, mogą przydać się turystyczne raczki.  Dobrze jest mieć też rzeczy na przebranie po całym dniu wędrówki, zwłaszcza sandały.
  • Jedzenie. Na pierwszy dzień przygotujcie sobie kanapki na cały dzień – każdy według potrzeb (w górach chce się jeść!). Pamiętajcie o czymś do picia (bezalkoholowym) – min. półtora litra wody mineralnej (lub źródlanej) na osobę.
    W schronisku jest do dyspozycji czajnik elektryczny.
  • Na niedzielne śniadanie weźcie półprodukty, czyli chleb i coś do chleba w ilościach wystarczających na śniadanie oraz na kanapki na drugi dzień.
  • Na drogę nieodzowne są słodycze typu czekolada, cukierki etc. – dodatkowy zastrzyk energii zawsze może się przydać. Nie zapomnijcie wziąć ze sobą herbaty lub/i kawy.
  • Na pewno przyda się scyzoryk lub inny nóż i łyżka. Nie zapomnijcie też leków, które musicie regularnie zażywać oraz podstawowej apteczki (m.in. środki od bólu głowy)
  • Nawet najwygodniejsze buty potrafią zdradliwie obetrzeć w najmniej oczekiwanym momencie. Dlatego zapakujcie kilka plastrów z opatrunkiem. Bandaż elastyczny jest również wskazany.
  • Gitara bądź inne instrumenty grające są zdecydowanie pożądane na wieczór – jeśli tylko możecie – bierzcie!
  • Jeżeli nie jesteście ubezpieczeni – należy wykupić co najmniej 2-dniowe ubezpieczenie (w każdym biurze podróży).

Prosimy o wcześniejszą rejestrację mailową! Liczba miejsc ograniczona.

Kontakt: Marek Wieczorek, najtmar@gmail.com, tel. 608-777-084

fot. Marek Wieczorek

Konkurs Całoroczny: Pytanie nr 19/2022 i Pytanie nr 20/2022

  | Konkurs Całoroczny | Brak komentarzy

Pytanie nr 19/2022

Ile metrów trzeba minimalnie przedreptać, żeby dojść od Gubałówki przez Giewont do Kalatówek? Można się pomylić o 100 metrów.

Odpowiedź:

Tak jak to zauważył jeden z uczestników, było to niespodziewanie proste jak na tak późny etap pytanie. Wystarczyło do dowolnej nawigacji wpisać “Gubałówka”, “Giewont” i “Kalatówki” i… już dostawało się wynik, tak jak na załączonym screenie:

Jak widać, droga  jest prosta, nie trzeba skręcać w Czerwone Wierchy. Mówimy oczywiście o ulicach na osiedlu Stoki-Sikawa-Podgórze w Łodzi. Żadne inne Gubałówki, Kalatówki i Giewonty nie są położone tak blisko siebie.

Prawidłowej odpowiedzi udzielili:

Wojtek Pawlus 1 pkt
Monika Mielnikiewicz 1 pkt
Hadrian Jakóbczak 1 pkt
Andrzej Zabłocki 0.5 pkt

Pytanie nr 20/2022

W tych słowach szaleńca spisanych poniżej chodzi o jakieś miasto, ale kto by zgadł jakie… no chyba tylko Wy, drodzy uczestnicy 😊 Więc po prostu podajcie nam prosimy jego nazwę.

u stóp gór skalistych wciąż patrzy spod oka
to miasto wielkie imieniem wojownika zwane
obrońcy twierdzy dalekiej albo jeszcze inaczej
rakieta wielostopniowa narodów kultury
stolica wciąż bitwy krajobraz w okruchach
a dziś monetę tworzą elfowie traktatu wpływ
wielki stąd przywódca rządzi całym krajem
dziedzictwo kiedyś może dziś gwiazda
nad drewnem pieczę dzierży opodal
żeliwo wiekowe zaś prawdą chronić trzeba
by nie runęło pod przechodnia stopą

Odpowiedź:

Odpowiedź to jedno słowo: Sybin. Ale kilka chwil słowom szalonego miłośnika Rumunii można poświęcić, bo ich pogmatwany zlepek naprawdę zawiera rozmaite podpowiedzi i skojarzenia dotyczące Sybinu. Idąc od początku możemy zauważyć następujące:

– u stóp gór skalistych – chodzi o Góry Fogaraskie (Munții Făgăraș), które znajdują się jakieś 20 km od miasta i często są doskonale widoczne z Sybinu;

– wciąż patrzy spod oka – w Sybinie charakterystycznym elementem architektury wielu budynków starego miast są mansardowe okna, które wielu osobom kojarzą się nieodparcie z lekko przymrużonymi oczami spoglądającymi bezustannie na wszystko, co dzieje się w mieście; są z nimi związane różne opowieści czy legendy, a w ostatnich latach stały się też symbolem jednej z kampanii antykorupcyjnych;

– to miasto wielkie – jeśli komuś na pierwszy rzut oka wyda się, że Sybin nie jest taki znowu wielki, to odsyłamy do węgierskiej nazwy: Nagyszeben; „nagy” w języku węgierskim znaczy „duży, wielki”;

– imieniem wojownika zwane – niemiecka nazwa Sybinu to Hermannstadt, zaś w dialekcie Sasów Siedmiogrodzkich zamieszkujących to miasto brzmi ona Härmeschtat; w obu przypadkach pochodzi ona od imienia Hermann, które wywodzone jest od starogermańskiego słowa „heri” oznaczającego wojsko lub wojownika;

– obrońcy twierdzy dalekiej – to jeszcze jedno nawiązanie do niemieckiej nazwy Hermannstadt, dodane w szaleńczym natchnieniu chyba tak na wszelki wypadek; chodzi w nim o Hermanna Kusmanka, który w czasie I wś był komendantem Twierdzy Przemyśl, a urodził się w Sybinie właśnie;

– albo jeszcze inaczej – oczywiście to nie jedyna nazwa Sybinu, w czasach rzymskich zwany był po prostu Cibinium;

– rakieta wielostopniowa narodów – tu nawiązania są dwa… pierwsze jest dość proste i odnosi się do bogatej historii i wielokulturowości tego miasta, drugie mniej może oczywiste, do postaci mających związek z Sybinem, a zajmujących się opracowywaniem i konstruowaniem rakiet, czyli (1) Conrada Haasa, żyjącego i zmarłego w Sybinie w XVI w. inżyniera, który najpewniej jako pierwszy na świecie skonstruował trzystopniową (a więc właśnie wielostopniową) rakietę, (2) urodzonego w Sybinie pod koniec XIX w. fizyka i inżyniera Hermanna Obertha, mimo skomplikowanego życiorysu i kontrowersyjnych poglądów zaliczanego do najważniejszych w historii twórców techniki rakietowej oraz (3) Józefa Bema, który dowodząc powstańcami węgierskimi zdobył Sybin w marcu 1849 roku, a którego tak zainteresowanie techniką rakietową, jak i rozliczne jego skutki, są powszechnie znane;

– kultury stolica – ponieważ szaleniec nie znał interpunkcji i przecinków brak, wydaje się, że optymalnie jest połączyć te dwa słowa z dwóch różnych wersów, bowiem Sybin był w 2007 r. Europejską Stolicą Kultury;

– wciąż bitwy krajobraz w okruchach – cóż, Panorama Siedmiogrodzka namalowana przez Jana Stykę nadal nie została zebrana w całość po jej pokawałkowaniu przez autora na 60 części, a jak wiadomo przedstawiała ona wspomnianą wyżej bitwę prowadzącą do zdobycia Sybinu przez powstańców węgierskich pod wodzą Józefa Bema;

– a dziś monetę tworzą elfowie – z Sybinu pochodzą założyciele grupy Elrond (związek tej nazwy z elfami – patrz: „Władca Pierścieni”), która stworzyła kryptowalutę eGold;

– traktatu wpływ wielki – bez wątpienia Traktat w Trianon zmienił w tym mieście wiele;

– stąd przywódca rządzi całym krajem – prezydentem Rumunii jest obecnie Klaus Werner Iohannis, który pochodzi właśnie z Sybinu i przez kilkanaście lat był burmistrzem tego miasta;

– dziedzictwo kiedyś może – historyczne centrum Sybinu jest kandydatem do Listy światowego dziedzictwa UNESCO;

– dziś gwiazda nad drewnem pieczę dzierży opodal – to nieco bardziej luźne skojarzenie dotyczy stowarzyszenia ASTRA (Asociația Transilvană pentru Literatura Română și Cultura Poporului Român), które ma swoje zasługi w budzeniu rumuńskiej świadomości narodowej a dziś sprawuje pieczę nad zlokalizowanym w sąsiedztwie przedmieść Sybinu ogromnym i wspaniałym muzeum, pełnym drewnianych zabytków; słowo astra zaś to po łacinie gwiazdy, stąd umieszczone w tekście skojarzenie;

– żeliwo wiekowe zaś prawdą chronić trzeba by nie runęło pod przechodnia stopą – chodzi oczywiście o Most Kłamców w Sybinie, który pochodzi z połowy XIX w. jest ponoć najstarszą żeliwną przeprawą w tej części Europy, ale ma być zupełnie nieodporny na kontakt z osobami, które splamiły się kłamstwem.

Prawidłowej odpowiedzi udzielili:

Hadrian Jakóbczak 1 pkt

 

Klasyfikacja Konkursu Całorocznego 2022:

Hadrian Jakóbczak20 pkt.
Monika Mielnikiewicz17.5 pkt.
Tomek Bujoczek14.5 pkt.
Bartłomiej Cisowski11.5 pkt.
Marek Węglarz11.25 pkt.
Krzysztof Skowronek9.5 pkt.
Team M&M9 pkt.
Mariusz Pietrzak9 pkt.
Karol Olszański9 pkt.
Andrzej Zabłocki7 pkt.
W Czasie Pracy Laski Się Nudzą6 pkt
Agnieszka Bazylów4 pkt.
Nikoletta4 pkt
Sylwia Smela3.5 pkt.
Katarzyna Majewska3.5 pkt.
Wojciech Pawlus3 pkt
Tomasz Olejarczuk2 pkt.
Paweł Ciaptacz2 pkt.
Michalina Hansdorfer2 pkt.
Magdalena Hesiak2 pkt.
Krzysztof Słaby2 pkt.
Katarzyna Hołda2 pkt.
Jakub Krzak2 pkt.
Gracja Bober-Grafik2 pkt.
Emilia M2 pkt.
Bogdan Mikuła2 pkt.
Anna Kalińska2 pkt.
Anka Śliwa2 pkt.
Piotr Wieczorek2 pkt
Łukasz Muzyk1.5 pkt.
Andrzej Słota1.5 pkt.
Maria Skupień1 pkt.
Łukasz Nowicki1 pkt.
Bernadetta1 pkt.
Sebastian Wypych1 pkt
Agata Komorowska0.5 pkt.

Wyjazd szkoleniowo-integracyjny na Roztocze

  | Wyjazdy | Brak komentarzy

W ostatni weekend października udało nam się zrealizować wcześniej zaplanowany na wiosnę wyjazd szkoleniowo-integracyjny na Roztocze Południowe. W pierwotnym terminie musiał zostać odwołany z powodu wybuchu wojny na Ukrainie i przekształcenia naszego miejsca noclegowego w ośrodek recepcyjny dla uchodźczyń.

Tym razem nic nie stanęło na przeszkodzie i pełnym autokarem udaliśmy się na wschód, by zachwycać się licznymi drewnianymi cerkwiami oraz innymi budowlami, będącymi śladami wielokulturowości południowej części Roztocza i trudnej historii polsko-ukraińskiego pogranicza. Na trasie znalazły się dwie cerkwie z listy UNESCO, ślady kultury i zagłady żydowskiej, pałace, drewniany kościół i jeszcze więcej cerkwi. Ostatnim, mocnym, akordem był kościół Bernardynów w Leżajsku.

Program wyjazdu opracował Krzysztof Magnowski, który też pierwszorzędnie sprawił się z merytorycznymi opowieściami. Spacer przyrodniczy, nieodłączny element wycieczek szkoleniowo-integracyjnych, odbył się wzdłuż szumów na Tanwi od Huty Różanieckiej po Rebizanty. Nocowaliśmy w SSM w Hucie Różanieckiej, gdzie panowały przestronne warunki do integracji.

Relacja: Nikoletta,
zdjęcia: Paweł Ciaptacz, Asia Rogoż, Marcela Bagierek, Adrian Dudziak, Nikoletta, Michał Gawlik.

Trasa wycieczki:

• Chotyniec – otoczona pięknym starodrzewem wspaniała drewniana cerkiew Narodzenia Przenajświętszej Bogurodzicy z pocz. XVII w. 8-boczne kopuły, dawna kaplica na piętrze z zewnętrzną galerią, scena Sądu Ostatecznego na południowej ścianie nawy, ikonostas i wolnostojąca dzwonnica. Autokar można zatrzymać koło kościoła, naprzeciw sklepu.

• Wielkie Oczy – wielokulturowa wioska, po zniszczeniach I wojny projekty odbudowywanych budynków wykonał Jan Sas-Zubrzycki. Cerkiew św. Mikołaja Cudotwórcy w konstrukcji szkieletowej z muru pruskiego, synagoga przekształcona w bibliotekę, cmentarz żydowski z kilkoma macewami, podominikański kościół Niepokalanego Poczęcia NMP z rozległą barokową fasadą. Autokar można zatrzymać w rynku, obok dobrze zaopatrzony sklep wielobranżowy. Toaleta w synagodze (wt–sb).

• Łukawiec – urokliwa cerkiew św. Dymitra Męczennika z 1701 r. tuż przy drodze.

• Radruż – zespół cerkiewno-cmentarny św. Paraskewy z XVI w. – oddział Muzeum Kresów w Lubaczowie. Najstarsza drewniana cerkiew w Polsce, z sobotami, czworoboczną kopułą nad nawą i wolnostojącą dzwonnicą, otoczona murem o charakterze obronnym. Wewnątrz fragmenty polichromii na ścianie ikonostasowej, ikonostas, ołtarze boczne, chór, drewniany Grób Pański prezentowany w babińcu. Dojazd przez Horyniec-Zdrój, obok cerkwi budynek wystawowy z kasą i toaletami oraz stary cmentarz z nagrobkami wykonanymi przez bruśnieńskich kamieniarzy. Przed cerkwią parking i placyk zabaw.

• Hrebenne – z Podkarpacia wjechaliśmy do województwa lubelskiego. Obok przejścia granicznego na izolowanym wzniesieniu śliczna drewniana cerkiew św. Mikołaja z końca XVII w. Wolnostojąca dzwonnica, 8-boczne kopuły, skromny ikonostas, malowane prezbiterium, wschodnie księgi liturgiczne, zaangażowany opiekun. Czynna świątynia, w niedzielę rano msza rzymskokatolicka, o godz. 10 grekokatolicka. Autokar zatrzymujemy u stóp wzgórka.

• Lubycza Kniazie – monumentalne ruiny murowanej cerkwi św. Paraskewy w lesie przy bocznej drodze z Lubyczy Królewskiej. Cerkiew z 1806 r., zniszczona w obliczu wojny po niemieckiej pacyfikacji wsi. Zachowane fragmenty malowideł, murowanej dzwonnicy parawanowej i przycerkiewny cmentarz. Plan filmowy Zimnej wojny Pawlikowskiego.

• Bełżec – teren obozu zagłady, gdzie życie straciło niemal 500 tysięcy osób od 18 lat jest upamiętniony w formie mocno poruszającego projektu architektoniczno-artystycznego. Poobozowy teren pokryto brutalną warstwą wielkopiecowego żużlu ze szczelinowym korytarzem pośrodku. Przejście szczeliną, a później wzdłuż napisów z nazwami miejscowości, z których pochodziły ofiary Bełżca wywiera przygniatające wrażenie. Był to pierwszy ośrodek zagłady w GG, poligon doświadczalny ludobójstwa. Przy wejściu budynek muzealny z multimedialną wystawą oraz parking. Przy bocznej drodze do Narola zgrabna drewniana cerkiew św. Bazylego z 2. poł. XVIII w., którą oglądamy tylko z zewnątrz. Autokar można zatrzymać na początku uliczki ku cerkwi (kawałek za kościołem).

• Tomaszów Lubelski – dzień jest krótki, więc miasto oglądamy po ciemku, ma wówczas sporo uroku. Przy rynku budynek z wieżą to nie ratusz, a dawna siedziba Państwowej Straży Pożarnej zamieniona w Państwową Szkołę Muzyczną. Obok malownicza murowana cerkiew prawosławna św. Mikołaja z k. XIX w., przy której parkujemy autokar. 200 m dalej drewniany kościół Zwiastowania NMP z 1627/1727 r. – jedyny dwuwieżowy na Zamojszczyźnie, z okazałym manierystycznym ołtarzem głównym. Oświetlona ulica Kościelna wyprowadza na rynek z zabytkową czajnią – drewnianym budynkiem dawnej herbaciarni z 1895 r. Bazyl jeszcze pił tutaj herbatę. W Tomaszowie zainstalowano płatne samoobsługowe toalety.

• Huta Różaniecka – pozostałość spalonej cerkwi i zarośnięty cmentarz w drodze do rezerwatu Nad Tanwią. Przejście ścieżką przyrodniczo-dydaktyczną wzdłuż progów skalnych, wyznaczających geologiczną granicę Europy Zachodniej i Wschodniej.

• Narol – otoczony wiekowym parkiem pałac Łosiów, ku któremu prowadzi reprezentacyjna aleja. W 1995 r. zdewastowaną rezydencję zakupiło małżeństwo muzyków Ewa i Władysław Kłosiewiczowie (utworzyli tu Akademię Narolską). Wciąż trwa remont wnętrz, ale latem tego roku otwarto część ekspozycji i przeprowadzono pierwszą inscenizację bitwy pod Narolem (zaplanowaną jako coroczne wydarzenie w sierpniu). Autokar zatrzymujemy przy ul. Parkowej. Po drugiej stronie rynku i miasteczka, za cmentarzem, murowana cerkiew Na Krupcu, wzniesiona w k. XIX w. według projektu Wasyla Nahirnego, została zamieniona w 2011 r. na centrum koncertowo-wystawiennicze.

• Łówcza – drewniana cerkiew św. Paraskewy z pocz. XIX w. położona na uboczu na skraju lasu. Oszalowana, z blaszaną kopułą, niekompletnym ikonostasem i rozproszonym wyposażeniem.

• Gorajec – drewniana cerkiew Narodzenia NMP jest jedną z najstarszych w Polsce. Wzniesiona nad doliną potoku w 2. poł. XVI w., zachowała architektoniczny ikonostas i fragmenty polichromii, współcześnie zyskała zaangażowanych opiekunów-gawędziarzy. Obok parking, plac zabaw, czatownia i Chutor Gorajec z deskalem Arkadiusza Andrejkowa na drzwiach stodoły – miejsce organizowania Folkowiska.

• Leżachów – drewniana cerkiew św. Mikołaja w permanentnym, chyba zawieszonym, remoncie.

• Sieniawa – kompleks pałacowo-parkowy Czartoryskich, obecnie hotel z reprezentacyjnymi salami i leśnym spa. W piwnicy oficyny kawiarnia i historyczne miejsce przechowywania Damy z gronostajem. Przed bramą parking, toalety w hotelu i restauracji.

• Leżajsk – zespół klasztorny bernardynów (sprowadzonych tu w 1608 r.) z bazyliką Zwiastowania NMP, której dekoracja nikogo nie pozostawia obojętnym. Przebogata polichromia, barokowy ołtarz główny, rozległe rzeźbione stalle, połyskująca złotem manierystyczna ambona, obłędne rzeźby, okazałe kaplice boczne i niezrównany prospekt organowy. Parking po drugiej stronie szosy, toalety widoczne przed wejściem. Z tyłu Dom Pielgrzyma, gdzie można smacznie zjeść. Pozostaje żałować, że nie mamy już czasu na zobaczenie dorobku zgromadzonego w Muzeum Prowincji Ojców Bernardynów, choć mogłoby to już nie zmieścić się w głowach.

Zapraszamy na Podkarpacie ponownie!

Dziękujemy Nikoletcie i Krzysztofowi za poświęcony czas i zaangażowanie w organizację wyjazdu, z niecierpliwością czekamy na kolejne szkolenia 🙂