Category

Wyjazdy

Weekend w Górach: „A może by tak na Jaworze?”, 11-12 stycznia 2020 r.

  | Wyjazdy | Brak komentarzy

Nasza inicjatywa skierowana jest do każdego kto chce:

  • dowiedzieć się co nieco o górach, bo chodzić i nie wiedzieć, to smutne;
  • poznać ludzi, którzy powitają Cię uśmiechem;
  • wziąć udział w jedynej w swoim rodzaju imprezie turystycznej;
  • … i w związku z tym wszystkim dobrze się bawić

Na wyjeździe zapoznamy Was z topografią, przyrodą, etnografią, historią terenów, po których będziemy wędrować. Każdy znajdzie zatem coś dla siebie, ponieważ w planie są atrakcje na każdym kroku, m.in.:

  • przejazd tradycyjnym składem kolejowym typu EZT;
  • wizyta w rezerwacie drzew starszych niż sosna na Sokolicy;
  • widok z postawnej wieży widokowej na Jaworzu.

Plan ramowy:

I dzień (sobota): Nowy Sącz – (niebieski szlak) – Jodłowa Góra (714 m) – Rosochatka (750 m) – Ptaszkowa (nocleg)

Czas przejścia: 6 h.

II dzień (niedziela): Ptaszkowa – (niebieski szlak) – Postawne (761 m) – Jaworze (882 m) – (szlak zielony / bez szlaku) – Grybów

Czas przejścia: 5 h . Powrót do Krakowa w niedzielę, w godz. wieczornych (18:36 lub 19:44).

Wycieczka odbędzie się bez względu na pogodę, jeżeli znajdzie się choćby jeden chętny uczestnik!

Uwagi organizacyjne:

  • Wyjazd: O 7:50 ze stacji Kraków Główny do Nowego Sącza (pociąg Kolei Małopolskich relacji Kraków Główny – Krynica).
  • Jak nas rozpoznać: pojawimy się na peronie o 7:35. Znakiem rozpoznawczym będą czerwone polary i/lub bordowe swetry.
  • Koszty: 15 zł bilet kolejowy + 40-46 zł nocleg + 14 zł bilet powrotny + jedzenie (we własnym zakresie).

Porady dodatkowe:

  • Ubiór: należy przygotować się na warunki typowo zimowe, a więc zaopatrzyć się w ciepłe rzeczy (sweter, polar, kurtka, czapka, rękawiczki, szalik). Na nogi wkładamy turystyczne buty, sprawdzone i wcześniej zaimpregnowane. Jeżeli macie ochraniacze na spodnie to je weźcie – mogą być użyteczne, zwłaszcza przy mokrym śniegu. Mogą przydać się kijki, zwykłe narciarskie lub teleskopowe. Dobrze jest mieć też rzeczy na przebranie po całym dniu wędrówki, zwłaszcza sandały. Zapasowe, suche skarpetki są przyjemną odmianą po ich całodziennych, nieraz już przemoczonych poprzedniczkach.
  • Jedzenie. Na pierwszy dzień przygotujcie sobie kanapki na cały dzień – każdy według potrzeb (w górach chce się jeść!). Pamiętajcie o czymś do picia (bezalkoholowym) – min. półtora litra wody mineralnej (lub źródlanej) na osobę.
  • Na niedzielne śniadanie weźcie półprodukty, czyli chleb i coś do chleba w ilościach wystarczających na śniadanie oraz na kanapki na drugi dzień. Na drogę nieodzowne są słodycze typu czekolada, cukierki etc. – dodatkowy zastrzyk energii zawsze może się przydać. Nie zapomnijcie wziąć ze sobą herbaty lub/i kawy. Dobrze mieć swój kubek. Zupki chińskie dla amatorów dań w proszku jak najbardziej wskazane.
  • Na pewno przyda się scyzoryk lub inny nóż i łyżka. Przy krótkim dniu, część drogi może się już odbywać po ciemku – pamiętajcie o latarce! Nie zapomnijcie też leków, które musicie regularnie zażywać oraz podstawowej apteczki (m.in. środki od bólu głowy)
  • Nawet najwygodniejsze buty potrafią zdradliwie obetrzeć w najmniej oczekiwanym momencie. Dlatego zapakujcie kilka plastrów z opatrunkiem. Bandaż elastyczny jest również wskazany.
  • Gitara bądź inne instrumenty grające (no może z wyjątkiem pianina) są zdecydowanie pożądane na wieczór – jeśli tylko możecie – bierzcie!
  • Jeżeli nie jesteście ubezpieczeni – należy wykupić co najmniej 2-dniowe ubezpieczenie (w każdym biurze podróży).

Kontakt:

Marek Wieczorek, tel. 608-777-084, najtmar@gmail.com

Prosimy o wcześniejsze zgłoszenie uczestnictwa – liczba miejsc jest ograniczona!

Serdecznie zapraszamy!

XVII Rajd Górski im. Włodzimierza Kulczyckiego przeszedł do historii!

  | Wyjazdy | Brak komentarzy

Reaktywacja wydarzenia po 48 latach wypadła pomyślnie. W kulminacyjnym momencie na szlaku w obecnych było 24 rajdowiczów – jedynie 100 razy mniej niż podczas najliczniejszych zgromadzeń sprzed ponad pół wieku – a łącznie przez Rajd przewinęło się 28 osób (uczestnicząc w nim choćby poprzez sam nocleg). Pogoda i atmosfera dopisywały. Obecni byli przewodnicy, kursanci, osoby towarzyszące czy znajomi reprezentantów/tek obu powyższych grup (a nawet i pociecha jednej z przewodniczek!), ale także i osoby, które z SKPG wcześniej nie miały nic i nikogo wspólnego.

Należy dodać, że wyjazd nabrał charakteru wydarzenia międzynarodowej rangi – niektórzy uczestnicy rozmawiali ze sobą na szlaku po niemiecku, wspominając czasy świetności obecnie wkomponowanych w chodnik słupków granicznych z wyrytą na nich literą D. Mieliśmy też gościa specjalnego z Łotwy. W kontaktach z nim przydatna była znajomość rosyjskiego. Co prawda po Leninie na Babiej śladu nie zostało, ale i tak było прекрасно. Na domiar tego zawitaliśmy podczas naszej wędrówki na Słowację, a po powrocie do Krakowa udaliśmy się do hinduskiej restauracji.

Podczas wieczornej biesiady mogliśmy m.in. wysłuchać ciekawych wspomnień kursowych, które opisywały mrożące krew w policzkach wydarzenia, jakie rozegrały się pod Babią Górą dokładnie 45 lat temu! O tym wszystkim przeczytacie już w najbliższym Beskidniku 🙂

Serdeczne podziękowania dla:

– Zarządu SKPG za akceptację pomysłu zrealizowania Rajdu,
– wszystkich tych, którzy przyczynili się do powstania tego rajdu i promowali to wydarzenie,
– Michała za prowadzenie grupy pierwszego dnia, Eweliny oraz Zosi za prowadzenie dnia drugiego,
– Ewy i jej Mamy za najlepszy bigos pod słońcem,
– Danusi, Eweliny i Agi za najsmakowitsze ciasta pod słońcem,
– wszystkich uczestników Rajdu za wspaniałą atmosferę i pomoc w jego przeprowadzeniu!

Miejmy nadzieję, że tegoroczna edycja stanie się przyczynkiem do napisania kolejnego pięknego rozdziału w historii koła i przywrócenia Rajdowi rangi stałego wydarzenia organizowanego przez SKPG. Z ramienia koordynatora wyjazdu przejawia się gotowość do organizacji Rajdu także i w przyszłym roku.

Dokumentacja fotograficzna:

– Marek https://www.flickr.com/photos/46333073@N03/sets/72157711526037132/with/48970614282/
– Adrian https://photos.app.goo.gl/gk8qHy9JVwEKZPRb7

XVII Rajd Górski im. Włodzimierza Kulczyckiego

  | Wyjazdy | Brak komentarzy

Zapraszamy do wzięcia udziału w studenckim rajdzie pieszym organizowanym z okazji 100-lecia urodzin Włodzimierza Kulczyckiego, jednego z pierwszych propagatorów turystki organizowanej w środowiskach studenckich po II wojnie światowej. Wydarzenie nawiązuje do tradycji rajdów organizowanych w latach 1956-1971, które skupiały nawet do 2000 uczestników! Cel: integracja środowisk turystycznych (nie tylko studenckich) i miłośników turystyki pieszej.

TRASA 

Sobota: Przełęcz Krowiarki – Babia Góra – Schronisko Markowe Szczawiny – Zawoja Markowa (11 km, ok. 5 h)
Niedziela: Zawoja Markowa – Hala Kamińskiego (Magurka) – Kolisty Groń – Zawoja (12 km, ok. 5 h)

Podane czasy przejścia są orientacyjne i nie uwzględniają dłuższych postojów

NOCLEG 

Skansen-Chatka Studencka Zawoja w Zawoi Markowej (Markowe Rówieńki). Miejsce wyjątkowe, położone u stóp Babiej Góry. W samym skansenie zgromadzone są cenne, drewniane chałupy z okresu 1802-1815 i późniejszego. Pośród nich wygospodarowano przestrzeń sypialną. Warunki jak przystało na porządną „chatkę studencką” – wychodek na zewnątrz, spanie w śpiworze, gotowanie na piecu kaflowym 🙂 Koszt noclegu to 15 PLN.

DOJAZD 

Zbiórka o 7.00 na dolnej płycie dworca autobusowego w Krakowie (MDA Kraków, ul. Bosacka 18)
7.20 odjazd autobusem kursowym Merc-Bus do Zawoi Policznej
9.30 przejazd z Zawoi Policznej na Przełęcz Krowiarki wynajętym busem

Uwaga – w przypadku dużego zainteresowania wynajęty zostanie bus na całą trasę (wyjdzie taniej), a dalsze informacje zostaną przesłane drogą mailową osobom zapisanym

Powrót do Krakowa autobusem kursowym w godzinach wieczornych w niedzielę

ORIENTACYJNY KOSZT 

65 PLN – tej kwoty nie powinien przekroczyć całkowity koszt dojazdu, powrotu, noclegu oraz wstępu na teren Babiogórskiego PN. Opieka kwalifikowanych przewodników beskidzkich gratis 🙂

CO ZABRAĆ ZE SOBĄ? 

Odpowiednie obuwie turystyczne, adekwatną do pory roku oraz bieżących warunków atmosferycznych odzież.
Spakowane w plecak: śpiwór, odzież na zmianę, latarkę, kurtkę przeciwdeszczową, podstawowe środki higieny, lżejsze obuwie na nocleg, prowiant na 2 dni, termos z herbatą, dowód osobisty (Babia Góra leży na granicy ze Słowacją), legitymację studencką (w przypadku posiadania), naładowany telefon komórkowy z wpisanym numerem organizatora (podany zostanie mailem)
A wieczorem integracja. Mile widziane instrumenty i inne atrybuty umilające wspólne spędzanie czasu. Rzeczy przedstawionych na ikonkach nie zabieramy 🙂

WYŻYWIENIE

Jak powyżej. Dla chętnych organizowana będzie wieczorem wspólna kolacja w formie ciepłego posiłku. Osoby chętne do współuczestniczenia (i partycypowania w kosztach) prosimy o zaznaczenie tego w formularzu zapisów.

ZAPISY

Zapisy prowadzone są w formie elektronicznej. Warunkiem zapisania się jest wypełnienie formularza zapisów. Potwierdzeniem dokonania zapisu jest otrzymanie zwrotnej informacji e-mailem

Formularz zapisów: https://forms.gle/uNEKtrGG6yEB8xGbA
Kontakt: rajdy@skpg.krakow.pl

W przypadku wystąpienia sytuacji losowych organizatorzy zastrzegają sobie możliwość modyfikacji programu Rajdu

Zapraszamy także na kurs przewodników beskidzkich rozpoczynający się w październiku:

https://www.facebook.com/events/2182116878560329/

—————

Włodzimierz Kulczycki. Notka biograficzna autorstwa Jana Wiktora:

Włodzimierz Kulczycki urodził się 12 września 1919 r. we Lwowie. Był wybitnym działaczem w środowisku akademickim, przewodnikiem beskidzkim i tatrzańskim, przodownikiem GOT, członkiem PTTK od 1950 r. Kulminacja jego działalności turystycznej przypada na pierwszą połowę lat 50-tych. Są to początki zorganizowanej turystyki studenckiej. W. Kulczycki włączył się bardzo aktywnie w dzieło organizacji i popularyzacji turystyki kwalifikowanej wśród studentów środowiska krakowskiego. Akcja ta początkowo opierała się na „wczasach wędrownych” wykupywanych w PTTK. Ale dzięki m.in. wybitnemu talentowi organizacyjnemu i niestrudzonej pracy W. Kulczyckiego środowisko krakowskie jako pierwsze w Polsce stworzyło w listopadzie 1955 r. zespół własnej kadry turystycznej – Koło Przewodników Studenckich (obecnie SKPG Kraków). W.Kulczycki został pierwszym Prezesem KPS, a jego wysiłki zmierzały do upowszechnienia i umasowienia studenckiej turystyki górskiej. Dzięki staraniom W. Kulczyckiego w maju 1956 r. odbył się I Rajd Babiogórski, w którym uczestniczyło ponad 500 studentów z całej Polski. Rajd ten zapoczątkował rozrastającą się z roku na rok akcję studenckich rajdów, złazów i innych imprez turystycznych. W. Kulczycki był również jednym z założycieli powstałego w 1957 r. Oddziału Międzyuczelnianego PTTK w Krakowie (obecnie Oddział Akademicki), który skupił wszystkie działające w wyższych uczelniach koła PTTK. Włodzimierzowi Kulczyckiemu została powierzona funkcja Wiceprezesa w pierwszym Zarządzie OM PTTK (Prezesem był wówczas Janusz Trzebiatowski). W. Kulczycki zmarł tragicznie 16 marca 1958 r. w Krościenku. Dla upamiętnienia jego postaci, kolejne Rajdy Babiogórskie organizowane przez SKPG Kraków nazwane zostały imieniem Włodzimierza Kulczyckiego. Wielka popularność Rajdów Kulczyckiego – największej (po ok. 2000 uczestników) i wyjątkowo długo (bo do 1971 r.) utrzymującej się w kalendarzu ogólnopolskim studenckiej imprezy turystycznej była spłatą długu wdzięczności za jego pionierską pracę na polu rozwoju turystyki i krajoznawstwa w środowisku akademickim w Polsce.

Weekend w Górach: Na tropach Jožina do Czarciego Młyna, 13-14 lipca 2019 r.

  | Wyjazdy | Brak komentarzy

Nasza inicjatywa skierowana jest do każdego kto chce:

  • dowiedzieć się co nieco o górach, bo chodzić i nie wiedzieć, to smutne;
  • poznać ludzi, którzy powitają Cię uśmiechem;
  • wziąć udział w jedynej w swoim rodzaju imprezie turystycznej;
  • … i w związku z tym wszystkim dobrze się bawić.

Na wyjeździe zapoznamy Was z topografią, przyrodą, etnografią, historią terenów, po których będziemy wędrować. Każdy znajdzie zatem coś dla siebie, ponieważ w planie są atrakcje na każdym kroku, m.in.:

  • przeniesiona ze wschodu oryginalna cerkiew bojkowska,
  • wizyta w rezerwacie beskidzkiej przyrody, siedzibie głuszca, rysia i wilka,
  • letni biwak na górskim campingu,
  • odwiedziny u władcy czeskich Beskidów – boga Radegasta,
  • obiad w urokliwym lokalnym browarze restauracyjnym.

Plan ramowy:

I dzień (sobota): Kunčice Pod Ondřejníkem (stacja kolejowa) – (niebieski, żółty, i czerwony szlak) – Čertův mlýn (1205 m) – (zielony i niebieski szlak) – Kemp pod Pustevnami, Prostřední Bečva (https://www.podpustevnami.cz, nocleg)

Czas przejścia: 7 h.

II dzień (niedziela): Kemp pod Pustevnami – (niebieski, zielony i żołty szlak) – Radhost (1129 m) – (zielony i żółty szlak) – Browar “Ogar” – Kunčice Pod Ondřejníkem (stacja kolejowa)

Czas przejścia: 6 h . Powrót do Krakowa w niedzielę, autobusem “Lajkonik” relacji Cieszyn – Kraków (17:00 – 19:30).

Wycieczka odbędzie się bez względu na pogodę, jeżeli znajdzie się choćby jeden chętny uczestnik!

Uwagi organizacyjne:

  • Wyjazd: autobusem „Lajkonik” o 6:00 z Dworca Autobusowego MDA do Cieszyna. Dalej pociągiem do Kunčic Pod Ondřejníkem.
    • Bilet na autobus w obie strony najlepiej kupić wcześniej, w kasie lub w internecie (https://lajkonik.moj-bus.pl/).
    • Bilet na pociąg relacji Český Těšín – Kunčice Pod Ondřejníkem również można kupić w internecie na stronie https://www.cd.cz (cena 75 CZK, ważny przez cały dzień).
  • Jak nas rozpoznać: pojawimy się na stanowisku autobusów o 5:45. Znakiem rozpoznawczym będą czerwone polary i/lub bordowe swetry.
  • Koszty: 23 zł dojazd autobusem + 166 CZK (przejazdy w Czechach) + nocleg (ok. 100 CZK) + 23 zł powrót autobusem + jedzenie (we własnym zakresie).

Informacje dodatkowe:

  • Nocleg planowany jest w namiotach, których potrzebnych będzie mniej niż uczestników. Prosimy o informację czy planujesz zabrać własny namiot, czy też poszukujesz miejsca w namiocie.
  • Do noclegu w namiocie potrzebny będzie śpiwór.
  • Ubiór: należy przygotować się na warunki letnie, z możliwymi dla gór wahaniami pogody. Na nogi wkładamy turystyczne buty, a do plecaka pakujemy kurtkę na na wypadek wiatru lub deszczu. Mogą przydać się kijki, zwykłe narciarskie lub teleskopowe. Dobrze jest mieć też rzeczy na przebranie po całym dniu wędrówki, zwłaszcza sandały.
  • Warto zabezpieczyć się przed słońcem, które w górach operuje mocniej (krem z filtrem, nakrycie głowy).
  • Jedzenie. Na pierwszy dzień przygotujcie sobie kanapki na cały dzień – każdy według potrzeb (w górach chce się jeść!). Pamiętajcie o czymś do picia (bezalkoholowym) – min. półtora litra wody mineralnej (lub źródlanej) na osobę.
  • Na niedzielne śniadanie weźcie półprodukty, czyli chleb i coś do chleba w ilościach wystarczających na śniadanie oraz na kanapki na drugi dzień. Na drogę nieodzowne są słodycze typu czekolada, cukierki etc. – dodatkowy zastrzyk energii zawsze może się przydać. Nie zapomnijcie wziąć ze sobą herbaty lub/i kawy. Dobrze mieć swój kubek. Zupki chińskie dla amatorów dań w proszku jak najbardziej wskazane.
  • Na pewno przyda się scyzoryk lub inny nóż i łyżka. Nie zapomnijcie też leków, które musicie regularnie zażywać oraz podstawowej apteczki (m.in. środki od bólu głowy)
  • Nawet najwygodniejsze buty potrafią zdradliwie obetrzeć w najmniej oczekiwanym momencie. Dlatego zapakujcie kilka plastrów z opatrunkiem. Bandaż elastyczny jest również wskazany.
  • Gitara bądź inne instrumenty grające są zdecydowanie pożądane na wieczór – jeśli tylko możecie – bierzcie!
  • Jeżeli nie jesteście ubezpieczeni – należy wykupić co najmniej 2-dniowe ubezpieczenie (w każdym biurze podróży).

Kontakt:

Marek Wieczorek, najtmar@gmail.com, tel. 608-777-084

Kulinarny Weekend w Górach. Gorce ze smakiem „kociołka mocy”, 06 lipca 2019 r.

  | Wyjazdy | Brak komentarzy

Kochamy chodzić po górach. Uwielbiamy też jeść. Ty także? Świetnie! Przyłącz się i poznaj Gorce ze smakiem „kociołka mocy”. Zapraszamy na drugi wyjazd z serii Kulinarny Weekend w Górach, w trakcie którego będziemy dzielić pasję do niespiesznych wędrówek i polskiej kuchni.

Po długich naradach – wszak jest tyle pysznych rzeczy, które można zjeść 😉 – w tym roku zapraszamy Was na wspólne przygotowywanie i smakowanie „kociołka mocy”. To magiczne danie doda Wam sił po całodziennej wędrówce, zregeneruje ubytki energetyczne i sprawi, że na Waszych twarzach pojawi się błogi uśmiech. Będzie pysznie i zdrowo*! 🙂

* Oraz – uspokajając – bez glutenu, bez laktozy i bez mięsa w wersji podstawowej, co nie wyklucza również tego, żeby je sobie do własnej michy dorzucić 😉

Kulinarny Weekend w Górach Gorce ze smakiem…
06 lipca 2019 (możliwość noclegu na bazie namiotowej pod Lubaniem)

Wydarzenie na FB

Limit miejsc: 19
ZAPISY RUSZĄ 10 CZERWCA 2019 r.

Organizatorki wyjazdu:

👩 Agnieszka Łach-Stankowska: agnieszka.m.lach@gmail.com
👩 Justyna Sekuła: info@justynides.pl

Jeżeli nie jesteście ubezpieczeni – należy wykupić ubezpieczenie (NWW)

W trakcie wyprawy:

– na chwilę uciekniemy z wielkomiejskiej puszczy w zacisze beskidzkich lasów,
– będziemy leżeć na gorczańskich polanach, relaksując się na łonie natury,
– zrobimy wspólny piknik, wymieniając się niesionymi w plecakach smakołykami,
– będziemy podziwiać panoramę 360 st. z wieży widokowej na Lubaniu,
– wspólnie przygotujemy wieczorny posiłek, integrując się na najwyżej położonej bazie namiotowej w Polsce.

Jak to będzie wyglądało?

– zakupimy produkty i podzielimy koszty pomiędzy uczestników wycieczki,
– rozdzielimy produkty pomiędzy uczestników wycieczki, by zanieść je na bazę,
– wspólnie przygotujemy kolację na prawdziwym piecu,
– wspólnie zjemy to, co ugotujemy,
– wspólnie posprzątamy po posiłku.

Plan i trasa wyjazdu:

Dzień I:

Przełęcz Knurowska – Baza namiotowa na Lubaniu
https://mapa-turystyczna.pl/route/5d1k 

Nocleg: Baza namiotowa pod Lubaniem

Dzień II:

Dotarcie do samochodów/komunikacji zbiorowej we własnym zakresie, no chyba, że ktoś będzie chciał zejść wtedy, gdy będą to czynić organizatorki 🙂

Wycieczka odbędzie się bez względu na pogodę, jeżeli znajdzie się choćby jeden chętny uczestnik.

Kosztorys wyjazdu:

– dojazd i powrót we własnym zakresie,
– prowiant na wspólny posiłek – poinformujemy zapisane osoby o kosztach, kiedy będziemy wiedzieć, na ile osób się one dzielą,
– nocleg we własnym namiocie: 5 zł. Nocleg w namiocie bazowym: 10 zł. Zniżki: http://bazaluban.pttk.pl/oferta-bazy/.

Ekwipunek:

– ubiór: cieplejsza bluza/kurtka (choć dni są coraz cieplejsze to wieczory i poranki mogą być chłodne); poza tym dobrze zaopatrzyć się w ubranie z dłuższym rękawem i długie spodnie (aby zminimalizować ryzyko złapania kleszczy)
– zamienna odzież do spania i na drugi dzień wycieczki
– na nogi wkładamy turystyczne buty, sprawdzone i wcześniej zaimpregnowane
– na nocleg dobrze zabrać ze sobą dodatkową parę butów – sandały/klapki
– nakrycie głowy, krem z filtrem, okulary przeciwsłoneczne
– na wszelki wypadek dobrze wziąć ze sobą pelerynę lub płaszcz przeciwdeszczowy
– mogą też przydać się kijki, zwykłe narciarskie lub teleskopowe
– prowiant na 2 dni (przysmaki, które zjemy wspólnie); na bazie będzie dostępny wrzątek, poza tym na bazie namiotowej jest piec, z którego można będzie skorzystać
– wieczorem planujemy urządzić wspólne gotowanie posiłku – prowiant zostanie rozdzielony pomiędzy uczestników,
– kubek, gdyby bazowych kubków zabrakło dobrze mieć ze sobą własny
– woda/termos z ciepłą herbatą
– apteczka (w tym leki, które powinniście regularnie zażywać)
– ŚPIWÓR
– ręcznik – na bazie dostępna jest woda
– latarka / czołówka – na nocne wycieczki do lasu i do namiotu 🙂

Do zobaczenia na szlaku!
Agnieszka & Justyna

Weekend w Górach: Szukanie wiosny na Jałowcu i w Czeretnikach, 22-24 marca 2019 r.

  | Wyjazdy | Brak komentarzy

W ramach wyjazdów z cyklu „Weekend w Górach” wybierzemy się tym razem w Pasmo Jałowieckie Beskidu Żywieckiego. Popatrzymy z Jałowca, czy na Babiej i Pilsku topnieją już śniegi, a wśród niepozornych choć wdzięcznych pagórków Czeretników poszukamy pierwszych oznak karpackiej wiosny.

Nasza inicjatywa skierowana jest do każdego kto chce:

• dowiedzieć się co nieco o górach, bo chodzić i nie wiedzieć, to smutne;
• poznać ludzi, którzy powitają Cię uśmiechem;
• wziąć udział w jedynej w swoim rodzaju imprezie turystycznej;
• … i w związku z tym wszystkim dobrze się bawić.

Na wyjeździe zapoznamy Was z topografią, przyrodą, etnografią, historią terenów, po których będziemy wędrować. Każdy znajdzie zatem coś dla siebie, ponieważ w planie jest, m.in.:

• zdobycie drugiego najwyższego szczytu Pasma Jałowieckiego;
• wizyta w dwóch chatkach studenckich;
• jeśli pogoda pozwoli – piękne widoki na Babią Górę, Pilsko i Beskid Śląski
• chaszczowanie przez najrzadziej odwiedzane tereny Beskidu Żywieckiego.

Plan ramowy:

I dzień (piątek): wyjazd z Krakowa na nocleg do Lachowic, bus z MDA o 18:10, podejście do chatki na Adamach ok. 1 h
II dzień (sobota): Adamy – przeł. Cicha – Jałowiec (1111 m n.p.m.) – Lachów Groń – Koszarawa – chata na Lasku
Czas przejścia: ok. 7 h
III dzień (niedziela): Lasek – zejście do Pewli Wielkiej (bez szlaku) – wyjście na Madejów Groń (bez szlaku) – Gachowizna – przeł. Hucisko – Zagrodzki Groń – Lachowice
Czas przejścia: 7 h. Powrót do Krakowa pociągiem/ZKA o 17:40 (w Krakowie o 20:08)
Wycieczka odbędzie się bez względu na pogodę, jeżeli znajdzie się choćby jeden chętny uczestnik!

Uwagi organizacyjne:

• Wyjazd: autobusem RAK Sabrina do Lachowic o 18:10 z MDA w Krakowie
• Jak nas rozpoznać: pojawimy się na stanowisku autobusów ok. 17:50. Znakiem rozpoznawczym będą czerwone polary i/lub bordowe swetry.
• Koszty: bus Kraków-Lachowice – 16 zł, pociąg/ZKA Lachowice-Kraków – 16,10 zł+ jedzenie (we własnym zakresie – w obydwu chatkach będzie można skorzystać z kuchni)

Porady dodatkowe:

• Ubiór: mimo wszystko należy przygotować się na warunki typowo zimowe, a więc zaopatrzyć się w ciepłe rzeczy (sweter, polar, kurtka, czapka, rękawiczki, szalik). Na nogi wkładamy turystyczne buty, sprawdzone i wcześniej zaimpregnowane. Jeżeli macie ochraniacze na spodnie (tzw. stuptuty), to je weźcie – mogą być użyteczne, zwłaszcza przy mokrym śniegu lub błocie. Mogą przydać się kijki, zwykłe narciarskie lub teleskopowe. Dobrze jest mieć też rzeczy na przebranie po całym dniu wędrówki, zwłaszcza sandały/klapki do schroniska. Zapasowe, suche skarpetki są przyjemną odmianą po ich całodziennych, nieraz już przemoczonych poprzedniczkach.
• Jedzenie: na śniadania weźcie półprodukty, czyli chleb i coś do chleba w ilościach wystarczających na śniadanie oraz na kanapki na pierwszy i drugi dzień (do wieczora będziemy w trasie). Na drogę nieodzowne jest min. półtora litra wody oraz słodycze typu czekolada, cukierki etc. – dodatkowy zastrzyk energii zawsze może się przydać. Nie zapomnijcie wziąć ze sobą herbaty lub/i kawy. Dobrze mieć swój kubek. Zupki chińskie dla amatorów dań w proszku jak najbardziej wskazane.
UWAGA: W chatce na Adamach panuje prohibicja – jeśli ktoś ma potrzebę, ewentualne napoje wyskokowe będzie można prawdopodobnie nabyć w sobotę w Koszarawie.
• Na pewno przyda się scyzoryk lub inny nóż i łyżka. Przy krótkim dniu, część drogi może się już odbywać po ciemku – pamiętajcie o latarce lub czołówce! Nie zapomnijcie też leków, które musicie regularnie zażywać oraz podstawowej apteczki (m.in. środki od bólu głowy)
• Nawet najwygodniejsze buty potrafią zdradliwie obetrzeć w najmniej oczekiwanym momencie. Dlatego zapakujcie kilka plastrów z opatrunkiem. Bandaż elastyczny jest również wskazany.
• Gitara bądź inne instrumenty grające są zdecydowanie pożądane na wieczór – jeśli tylko możecie – bierzcie!
• Jeżeli nie jesteście ubezpieczeni – należy wykupić co najmniej 3-dniowe ubezpieczenie (w każdym biurze podróży). Członkowie PTTK są ubezpieczeni w ramach imprez PTTK.
• No i na koniec uwaga czysto techniczna: choć często pakujemy się w ostatniej chwili i w pośpiechu dobrze jest zapakować sobie wszystko do reklamówek. Nie ma gorszej rzeczy niż przemoczone wszystkie rzeczy w plecaku!

Kontakt do prowadzących:

Zosia Wąchocka, tel. 697 185 212, aibrean@opeth.pl
Marek Wieczorek, tel. 608 777 084, najtmar@gmail.com

Korona Pogórzy 2019: Pogórze Dynowskie, 29-31 marca 2019 r.

  | Górskie akcje, Wyjazdy | Brak komentarzy

Serdecznie zapraszamy na kolejną edycję Korony Pogórzy, która odbędzie się 29-31 marca 2019 r. Podczas tegorocznej edycji będziemy przemierzać tajemnicze Pogórze Dynowskie.

Nie zabraknie atrakcji, bo w programie m.in.

  • wiosenne widoki z wieży nad Pruchnikiem i Wąwóz Lelos,
  • Muzeum Ulmów w Markowej,
  • tajemnicze atrakcje i niespodzianki, których nie chcą zdradzić organizatorzy,
  • nie zabraknie też prezentacji dotyczących pogórzy,
  • a do tego oczywiście ognisko i wyborne towarzystwo!

Wszystkie informacje i zapisy znajdziecie pod linkiem:

Rozpoczęcie wiosennego sezonu turystycznego z Koroną Pogórzy na Pogórzu Dynowskim 29-31 marca 2019 r.

Korona Pogórzy to niekonwencjonalna impreza, która po raz pierwszy przez SKPG Kraków została zorganizowana w 2003 roku. Choć miała się wydarzyć tylko raz, to okazało się, że fascynujący świat pogórzy wymaga naszej dalszej eksploracji. Dajcie się przekonać, że pogórza są ekstra!

Tegoroczną edycję wspierają:

  • PTTK Oddział w Rzeszowie biuro podróży
  • PTTK Jarosław
  • PTTK Tarnów
  • Studenckie Koło Przewodników Górskich „Harnasie”
  • Kraina Podkowca
  • Stowarzyszenie My Pogórzanie
  • mynaszlaku.pl – blog podróżniczy
  • przewodnicy: Piotr Firlej SKPG Kraków, Kuba Osiński SKPG Kraków, Łukasz Kuczmarz PTTK Rzeszów, Barbara Zygmańska – przewodnik górski i pilot wycieczek SKPG Gliwice, Magdalena Kowal PTTK Jarosław, uczestnicy Kursu Przewodników Beskidzkich SKPG Kraków

Weekend w Górach: Trzej Królowie Gór Grybowskich. Jak było?

  | Wyjazdy | Brak komentarzy

Styczeń 2019

Zima w górach wzbudza w ludziach lęk. Uchodzi za nieokiełznany żywioł, który nie wybacza, który zasypuje szlaki, wychładza organizm, pozbawia sił, znienacka atakuje lawiną. Dla ludzi który jednak obyli się z górami w zimie, jej obraz prezentuje się nieco inaczej. Zima w Beskidach, tam gdzie nie ma lawin, nie wybacza głównie ludziom, którzy ją lekceważą. Tym, którzy nie respektują jej zasad, nie rozumieją co to znaczy wycofać się, zmienić plany, dynamicznie dostosować się do sytuacji. Tym, którzy zaakceptują zasady panujące w zaśnieżonych Beskidach, zima dostarczy przeżyć i widoków, o jakie trudno kiedykolwiek i gdziekolwiek indziej.

O ataku zimy w górach mówiło się już od tygodnia. Czwarty stopień zagrożenia w Tatrach, Rysianka odcięta od świata, regularne opady śniegu również w Krakowie. Realna analiza sytuacji: przejście pasma Koziego Żebra z Łabowej do Kamionki Wielkiej powinno się udać. Do zachodu słońca około 6 godzin, grupa kilkunastoosobowa, najkrótsza trasa to tylko kilka. Grupę należy uprzedzić o możliwości zabrania rakiet śnieżnych. Jeżeli śniegu będzie do kolan, wspólnie przedrzemy się najkrótszą drogą do Kamionki. Jeżeli śniegu będzie do pasa – wycofamy się.

Śniegu okazuje się być do połowy łydek. Okolice Sącza to jednak nie Tatry ani Beskid Żywiecki i opady przyniosły wprawdzie w góry warunki zimowe, ale nie ma katastrofy. Tylko jeden uczestnik wycieczki zabrał ze sobą rakiety. Te przez większą część drogi okazują się być nieprzydatne. W ostatniej chwili z wyjazdu wycofało się kilka osób i na na noclegu szykuje się raczej komfortowy luz, zamiast spodziewanego nadkompletu. Uczestnicy wycieczki to zawsze największy walor Weekendów w Górach. Wszyscy różni, nietuzinkowi, zawsze zaskakujący swoimi historiami i ścieżkami, które zawiodły ich w Beskidy. Nie inaczej jest i tym razem. Ktoś przybył na wyjazd z podkrakowskiej wioski, ktoś inny z równin Mazowsza, ktoś aż z brazylijskiej Kurytyby. Ktoś spędził ostatnio długie tygodnie w Indiach, ktoś się dopiero tam wybiera. Ktoś zdobywa uprawnienia przewodnika, ktoś już porzucił te marzenia, ktoś zbiera materiały do internetowych map. Tematów do dyskusji i wymiany doświadczeń nie zabraknie przez cały wyjazd.

Zima w górach potrafi być piękna. Piękny jest świeży śnieg skrzący się w promieniach ostrego słońca; nam jednak przyjdzie przejść całą trasę przy stale padającym śniegu. Piękny jest ostry granat nieba kontrastujący z jaskrawą bielą gór; nam przyjdzie cały czas wędrować przy mocno zachmurzonym niebie. Piękne są widoki po horyzont w krystalicznym zimowym powietrzu; nam jednak dane będzie zobaczyć co najwyżej stok najbliższej góry, we mgle i padającym śniegu. Ale i tak jest pięknie wędrować uśpionym lasem, pokrytymi śniegiem drogami i bezdrożami, w lesie wśród trzydziestometrowych, stuletnich jodeł. Nasza grupa raźno zmierza do celu, wprawdzie bez szlaku, za to ze świetnie odwzorowującą teren aktualną mapą. Każdy wyjazd przynosi ze sobą coś nieoczekiwanego, prawie surrealistycznego. Tym razem jak spod ziemi, pośrodku zimowego lasu, pojawiają się w grupie dwa psy. Jeden średniej wielkości, przypominający ogara albo większego jamnika. Drugi mniejszy, czarny i włochaty. Nie wiemy skąd przyszły, nie wiemy dokąd idą, ale dobrze odnajdują się w naszej grupie. Są przyjazne i zadbane, choć najwyraźniej głodne.

Na grzbiecie okazuje się, że nie wszyscy uczestnicy wycieczki dobrze znoszą wymagające warunki zimowe. Robimy dłuższą przerwę, zostawiając nasze plecaki na śniegu i nieco zmniejszoną grupą udajemy się na szczyt Koziego Żebra (888 m). Szczyt nie zachwyca, ale jako najwyższy wierzchołek w okolicy jest obowiązkowym punktem wycieczki oraz dobrym miejscem na zdjęcie grupowe.

Cała nasza grupa kieruje się pasmem na zachód, w kierunku noclegu. Ślady ludzkie zdarzają się sporadycznie i pochodzą głównie sprzed ostatnich opadów śniegu, ale torowanie drogi nie przedstawia nam większego problemu. Okolice Margoni to czas zejścia do wsi na nocleg. Jeżeli dobrze wymierzymy azymut, to zejdziemy prosto na nocleg, jeżeli źle – czeka nas jeszcze wędrówka główną szosą. Ostatecznie mylimy nieco drogę i przy zapadającym zmroku musimy przejść trochę wzdłuż wsi, do właściwej doliny. Nie ma jednak tego złego: po drodze wita nas otwarty jeszcze sklep, w którym możemy zrobić ostatnie zakupy na wieczór. W sklepie kolejne miłe zaskoczenie. Sympatyczna sklepowa rozpoznaje psy, które przywędrowały z nami z Łabowej. Z pewnym zaskoczeniem i ulgą dowiadujemy się, że są one właśnie z Kamionki. Niedługo też przypadkiem zjawia się właściciel jednego z psów. Mówi, że pies nazywa się Brajan i że uciekł mu podczas polowania w górach przed tygodniem. Obdarowujemy właściciela zakupionym w sklepie pętem kiełbasy. Przekupiony kiełbasą Brajan, a także jego towarzysz, pozostaną już może przy właścicielu i nie pójdą z nami dalej na nocleg, ani nie wrócą na włóczęgę w góry. Oczekujące nas na nocleg gospodarstwo agroturystyczne już niedaleko. Docieramy na miejsce i z pewną ulgą odkładamy ciężkie plecaki oraz zdejmujemy mokre od śniegu ubrania. Czeka nas jeszcze długi wieczór, wypełniony rozmowami o życiu i śmierci, o naszych planach i rozczarowaniach, umilony beztroską grą towarzyską.

Następnego dnia rano niezawodna komunikacja podmiejska z Nowego Sącza zawozi nas z Kamionki do pobliskiej Boguszy. Po drodze grupę opuszcza kilka osób, którym wygodniej będzie wrócić prosto do Sącza, zamiast przedzierać się z nami przez góry do stacji w Ptaszkowej. W Boguszy udaje nam się zajrzeć na chwilę do starej, drewnianej cerkwi. Wbrew optymistycznym prognozom śnieg nie przestaje padać, a nawet opad robi się coraz intensywniejszy. Szybkim krokiem kierujemy się szosą na szlak turystyczny. Przed nami Jaworze – niknące w chmurach strome zbocze, szczyt jakby przeniesiony tutaj z Beskidu Wyspowego, faktyczny cel naszego Weekendu.

W ostatniej chwili czeka nas jednak zmiana planów: nie wszyscy członkowie wycieczki czują się na siłach by sprostać wspinaczce na stromą górę. Pojawia się pomysł rozdzielenia grupy. Rozdzielanie się to zawsze zły pomysł, jeżeli istnieją alternatywy. A sensowne alternatywy jak najbardziej są. Po krótkiej dyskusji decydujemy się zrezygnować ze szturmowania spowitego w chmurach szczytu, by zamiast tego skierować się trawersem do Grybowa. Droga wprawdzie daleka, ale już po równym lub w dół. Na pewno dla nikogo nie za trudna, zwłaszcza w tak licznej i wzajemnie się wspierającej ekipie. Dalsza droga nie przynosi już niespodzianek, tylko trochę brodzenia w zasypanym śniegiem polach oraz kilku szczątkowych widoków, między innymi na dostojny Chełm nad Grybowem.

Drzemiący pod kożuchem śniegu Grybów zaprosi nas jeszcze do zjedzenia obiadu w lokalnej pizzerii. Z peronu zabiera nas podstarzały pociąg spółki Polregio, któremu przyjdzie się jeszcze zepsuć po drodze i zmusić nas do przesiadki do rezerwowego składu na stacji w Tarnowie. Pomimo wyraźnych wysiłków kolei, by zniechęcać pasażerów i utrudniać im podróż, skład na naszej linii jest jak zwykle wypełniony po brzegi, gdy z ponad godzinnym opóźnieniem dociera wreszcie do Krakowa. Na peronie jeszcze pospiesznie pożegnania i obietnice, że wkrótce spotkamy się znowu w górach, być może na kolejnym Weekendzie. Konkretnych obietnic ani terminów dawać nie możemy, ale powiedzieć możemy jedno.

Te kolejne Weekendy na pewno się odbędą. Jest je dla kogo organizować.

Weekend w górach: Trzej Królowie Gór Grybowskich, 5-6 stycznia 2019 r.

  | Wyjazdy | Brak komentarzy

Nasza inicjatywa skierowana jest do każdego kto chce:

  • dowiedzieć się co nieco o górach, bo chodzić i nie wiedzieć, to smutne;
  • poznać ludzi, którzy powitają Cię uśmiechem;
  • wziąć udział w jedynej w swoim rodzaju imprezie turystycznej;
  • … i w związku z tym wszystkim dobrze się bawić.

Na wyjeździe zapoznamy Was z topografią, przyrodą, etnografią, historią terenów, po których będziemy wędrować. Każdy znajdzie zatem coś dla siebie, ponieważ w planie są atrakcje na każdym kroku, m.in.:

  • zdobycie 3 najwyższych wierzchołków Gór Grybowskich;
  • odkrywanie śladów Łemków w zachodnim krańcu Beskidu Niskiego;
  • widok z postawnej wieży widokowej na Jaworzu;
  • powrót do Krakowa tradycyjnym składem kolejowym typu EZT;
  • przy niedzieli niehandlowej, pożyteczne spędzenie czasu 🙂

Plan ramowy:

I dzień (sobota): Łabowa – Kotów – (żółty szlak) – Czerszla (877 m) – Kozie Żebro (888 m) – Kamionka Wielka (nocleg)
Czas przejścia: 6 h.

II dzień (niedziela): Kamionka Wielka – Bogusza – (niebieski szlak) – Jaworze (882 m) – Ptaszkowa
Czas przejścia: 7 h . Powrót do Krakowa w niedzielę, w godz. wieczornych (18:44 lub 19:41).

Wycieczka odbędzie się bez względu na pogodę, jeżeli znajdzie się choćby jeden chętny uczestnik!

Uwagi organizacyjne:

  • Wyjazd: autobusem „Voyager” o 7:10 z Dworca Autobusowego MDA do Łabowej (relacja: Kołobrzeg – Krynica Zdrój).
  • Jak nas rozpoznać: pojawimy się na stanowisku autobusów o 6:55. Znakiem rozpoznawczym będą czerwone polary i/lub bordowe swetry.
  • Koszty: 23 zł bilet autobusowy + 40 zł nocleg + 14 zł pociąg + jedzenie (we własnym zakresie).

Porady dodatkowe:

  • Ubiór: należy przygotować się na warunki typowo zimowe, a więc zaopatrzyć się w ciepłe rzeczy (sweter, polar, kurtka, czapka, rękawiczki, szalik). Na nogi wkładamy turystyczne buty, sprawdzone i wcześniej zaimpregnowane. Jeżeli macie ochraniacze na spodnie to je weźcie – mogą być użyteczne, zwłaszcza przy mokrym śniegu. Mogą przydać się kijki, zwykłe narciarskie lub teleskopowe. Dobrze jest mieć też rzeczy na przebranie po całym dniu wędrówki, zwłaszcza sandały. Zapasowe, suche skarpetki są przyjemną odmianą po ich całodziennych, nieraz już przemoczonych poprzedniczkach.
  • Jedzenie. Na pierwszy dzień przygotujcie sobie kanapki na cały dzień – każdy według potrzeb (w górach chce się jeść!). Pamiętajcie o czymś do picia (bezalkoholowym) – min. półtora litra wody mineralnej (lub źródlanej) na osobę.
  • Na niedzielne śniadanie weźcie półprodukty, czyli chleb i coś do chleba w ilościach wystarczających na śniadanie oraz na kanapki na drugi dzień. Na drogę nieodzowne są słodycze typu czekolada, cukierki etc. – dodatkowy zastrzyk energii zawsze może się przydać. Nie zapomnijcie wziąć ze sobą herbaty lub/i kawy. Dobrze mieć swój kubek. Zupki chińskie dla amatorów dań w proszku jak najbardziej wskazane.
  • Na pewno przyda się scyzoryk lub inny nóż i łyżka. Przy krótkim dniu, część drogi może się już odbywać po ciemku – pamiętajcie o latarce! Nie zapomnijcie też leków, które musicie regularnie zażywać oraz podstawowej apteczki (m.in. środki od bólu głowy)
  • Nawet najwygodniejsze buty potrafią zdradliwie obetrzeć w najmniej oczekiwanym momencie. Dlatego zapakujcie kilka plastrów z opatrunkiem. Bandaż elastyczny jest również wskazany.
  • Gitara bądź inne instrumenty grające są zdecydowanie pożądane na wieczór – jeśli tylko możecie – bierzcie!
  • Jeżeli nie jesteście ubezpieczeni – należy wykupić co najmniej 2-dniowe ubezpieczenie (w każdym biurze podróży).
  • No i na koniec uwaga czysto techniczna: choć często pakujemy się w ostatniej chwili i w pośpiechu dobrze jest zapakować sobie wszystko do reklamówek. Nie ma gorszej rzeczy niż przemoczone wszystkie rzeczy w plecaku!

Kontakt:

Marek Wieczorek, tel. 608-777-084, najtmar@gmail.com
Zofia Wąchocka, aibrean@opeth.pl

Weekend z Maluchem w Gorcach i Pieninach + Jesienny redyk, 29-30 września 2018 r.

  | Wyjazdy | Brak komentarzy

Zapraszamy na wyjazd w Gorce i Pieniny 29-30 września 2018 r. aby przeżyć redyk jesienny i zdobyć Trzy Korony! Razem przeżyjemy redyk jesienny 2018 w Ochotnicy Górnej, czyli tradycyjne zejście bacy i juhasów z owcami z gór do wsi, na końcu sezonu pasterskiego. W drugi dzień wyjazdu zdobędziemy klasyczny, jeden z najpiękniejszych szczytów Pienin Właściwych: Trzy Korony.

Nasza inicjatywa skierowana jest do każdego kto chce:

• rozpocząć lub kontynuować górską aktywność turystyczną ze swoim małym dzieckiem (zakres wieku: kilka miesięcy – kilkanaście lat);
• przekonać się, że obowiązki rodzicielskie lub opiekuńcze w żaden sposób nie wykluczają możliwości chodzenia w góry;
• poznać innych rodziców lub opiekunów małych dzieci, którzy są zainteresowani spędzaniem wolnego czasu w ten sposób;
• dowiedzieć się co nieco o górach, bo chodzić i nie wiedzieć, to smutne;

Na wyjeździe zapoznamy dzieci i Was z topografią, przyrodą, etnografią, historią terenów, po których będziemy wędrować.

Przewidzieliśmy następujące atrakcje:
• uczestnictwo w redyku jesiennym owiec bacy Jarka, który pasie swoje stado na polanach nad Jamnem;
• zdobycie Trzech Koron (982 m);
• rzut okiem na Przełom Dunajca, Słowację i Polskę z góry;
• uczestnicy poniżej 10 roku życia mogą zdobywać Dziecięcą Odznakę Turystyczną PTTK;

Plan ramowy:

I dzień (sobota): zbiórka o 13:00 nieopodal kaplicy pod wezwaniem św. Jana Marii Kolbego w Jamnem (https://goo.gl/maps/pYSLCjhBrho)
13:30  – Msza Święta w kaplicy rozpoczynająca obrzędy redyku jesiennego, potem zejście do Ochotnicy Górnej wspólnie ze stadem i uczestnictwo w imprezach kulturalnych w Ochotnicy (już bez stada)
Nocleg: ośrodek „Dom Pod Smrekami” na Studzionkach (przejedziemy tam samochodami).
II dzień (niedziela): przejazd samochodami do Krościenka nad Dunajcem i przejście Krościenko-Przeł. Szopka-Trzy Korony- Krościenko i powrót do zaparkowanych samochodów.

Uwagi organizacyjne:

• Koszty: przejazdy w obie strony + nocleg 30 zł/os + jedzenie (we własnym zakresie).
− UWAGA 1: zgłaszając się na wyjazd zgadzasz się, że organizator nie bierze odpowiedzialności za bezpieczeństwo i wyposażenie dzieci, za które odpowiedzialny jesteś Ty jako rodzic lub prawny opiekun. Jeżeli masz wątpliwości, czy tego typu wyjazd będzie zdrowotnie bezpieczny dla Twojego dziecka – skonsultuj się z lekarzem!
− UWAGA 2: wycieczka jest generalnie przeznaczona dla dzieci w wieku od kilku miesięcy (samodzielnie siedzące w nosidle) do kilkunastu lat. Biorąc starsze dzieci akceptujesz specyfikę tego wyjazdu (częste postoje, nagłe zmiany planów, hałas, płacz lub głośne radosne gaworzenie małych pociech, etc.), która może być nużąca dla innej grupy wiekowej.
− UWAGA 3: Jeżeli nie jesteście ubezpieczeni – należy wykupić co najmniej 2-dniowe ubezpieczenie (w każdym biurze podróży). Członkowie PTTK z aktualnie opłaconą składką są automatycznie ubezpieczeni!

Porady dodatkowe:

• Wyposażenie dziecka: ciepłe ubranka, najlepiej wiele warstw „na cebulę”, czapka, rękawiczki. Ubranka na zmianę. Karimatę, śpiworek/koc na noc. Odpowiednie dla dziecko jedzenie. I wszystko to, co jest potrzebne, żeby dziecko się dobrze czuło przez dwa dni poza domem (a o czym dobrze wiecie).
• Nosidło z zabezpieczeniem od deszczu.
• Ubiór rodzica lub opiekuna: należy zaopatrzyć się w ciepłe rzeczy (sweter, polar) oraz coś od deszczu. Na nogi wkładamy turystyczne buty, sprawdzone i wcześniej zaimpregnowane. Koniecznie czapka, szalik i rękawiczki. Polecamy ubrać się „na cebulę”, czyli tak, aby mieć na sobie kilka warstw odzieży; zawsze wtedy można coś ściągnąć gdy zrobi się cieplej, a potem ubrać gdy się ochłodzi. Jeżeli macie ochraniacze na spodnie to je weźcie – mogą być użyteczne, zwłaszcza przy błocie. Mogą przydać się kijki, zwykłe narciarskie lub teleskopowe. Dobrze jest mieć też rzeczy na przebranie po całym dniu wędrówki, zwłaszcza sadały. Zapasowe, suche skarpetki są przyjemną odmianą po ich całodziennych, nieraz już przemoczonych poprzedniczkach.
• Jedzenie rodzica lub opiekuna. Na pierwszy dzień przygotujcie sobie kanapki na cały dzień – każdy według potrzeb (w górach chce się jeść!). Pamiętajcie o czymś do picia (bezalkoholowym) – najlepsza jest gorąca herbata w termosie i półtora litra wody mineralnej (lub źródlanej) na osobę. Przyda się kiełbasa na ognisko w sobotni wieczór.
• Na niedzielne śniadanie weźcie półprodukty, czyli chleb i coś do chleba (jeśli ktoś lubi pasztet, to proszę bardzo) w ilościach wystarczających na śniadanie oraz na kanapki na drugi dzień. O tej porze roku dobrze sprawdza się wędlina (zamiast konserw). Na drogę nieodzowne są słodycze typu czekolada, cukierki etc. – dodatkowy zastrzyk energii zawsze może się przydać. Nie zapomnijcie wziąć ze sobą herbaty lub/i kawy. Dobrze mieć swój kubek. Zupki chińskie dla amatorów dań w proszku jak najbardziej wskazane.
• Zabierzcie ręczniki (!). W domach, w których będziemy nocować jest pościel, natomiast nie ma ręczników. Na pewno przyda się scyzoryk lub inny nóż i łyżka. Pamiętajcie o latarce! Nie zapomnijcie też leków, które musicie regularnie zażywać oraz podstawowej apteczki (m.in. środki od bólu głowy)
• Nawet najwygodniejsze buty potrafią zdradliwie obetrzeć w najmniej oczekiwanym momencie. Dlatego zapakujcie kilka plastrów z opatrunkiem. Bandaż elastyczny jest również wskazany.

No i na koniec uwaga czysto techniczna: choć często pakujemy się w ostatniej chwili i w pośpiechu dobrze jest zapakować sobie wszystko do reklamówek. Nie ma gorszej rzeczy niż przemoczone wszystkie rzeczy w plecaku!

Kontakt i prowadzenie:
Marek Cienkiewicz, tel. 606 318 980, marek.cienkiewicz@onet.pl

Prosimy o wcześniejsze zgłoszenie uczestnictwa – liczba miejsc jest ograniczona!
Serdecznie zapraszamy!