Marek Węglarz zapoczątkował nowy cykl spotkań SKPG on ice, ale z czajnikami. Zabawa jest przednia i wcale nie trzeba znać się na szczotkowaniu zbyt dobrze, aby przyjść spróbować swoich sił na lodzie.
Dla zachęty kilka słów od stałego bywalca spotkań curlingowych Grześka Sudera.
Curling to gra dżentelmeńska, która świetnie pasuje do naszych Kołowych ideałów przewodnickich. Gra, w której na lodzie dbamy o swoją drużynę i tak samo troszczymy się o przeciwnika. Gra, która przyciąga miłośników w każdym wieku, wiedzących co to fair play. Gra, w której najmniejsze detale, siła nacisku szczotki, rotacja kamienia, temperatura czy faktura lodu decydują o zwycięstwie. Gra, w której niewielkie ziarnko piasku czy nawet włos z bujnej grzywy przyklejony na krawędzi kamienia potrafią sprawić, że zabraknie nam milimetrów do tapa czy splita. Gra, w której umiejętności i sprawność fizyczna są równie ważne, co strategia.
Mógłbym tak w nieskończoność wymieniać zalety *najlepszej gry na świecie, aż skończyłyby się zasoby naszej strony i Twoja cierpliwość, więc podsumuję to krótko:
Lubimy curling, bo można ciulnąć dupnym kamieniem w inne kamienie.
*Oprócz flunków
fot. Michał Biel, Joanna Rogoż