
Podczas kapryśnej pogody, leśnymi drogami, szlakami i bezdrożami Beskidu Małego wędrowało nas 9 osób. Szefem wyjazdu był niezastąpiony Jurek Marcinkowski – prawdziwa skarbnica wiedzy z zakresu beskidzkiej przyrody.
Wycieczka rozpoczęła się w miejscowości Las przy dzwonnicy loretańskiej i dalej przez dziką dolinę potoku Dusica, wodospad i Grotę Komonieckiego penetrowaliśmy stoki Łamanej Skały. Odnaleźliśmy jedne z najwyższych drzew świata. a najwyższe drzewa Polski (Daglezja zielona) i pochyliliśmy się nad mchem (Płaszczeniec falisty), który zdradził nam tajemnicę powalonych leśnych olbrzymów w Rezerwacie Madohora. „Skalną Percią” Beskidu doszliśmy na Leskowiec i zeszliśmy do Targoszowa, gdzie w gospodarstwie agroturystycznym „Ważka” w obecności miłych gospodarzy i godnych polecenia luksusowych warunkach spędziliśmy noc.
Następnego dnia wędrując do Krzeszowa napotkaliśmy alternatywną możliwość noclegu w „hotelu pod gwiazdami”, gdzie na chwilę zagościliśmy. Po posiłku w Pizzerii w Krzeszowie zdobyliśmy „grań” Kozich Skał na Żurawnicy, które jak się okazało są „ruinami diabelskiego zamku”. Pod kolejnym zamkiem, tym razem w Suchej Beskidzkiej zakończyliśmy naszą wycieczkę.
Wszystkim uczestnikom bardzo dziękujemy za udział, zaangażowanie, miłe towarzystwo i pogodę ducha na całej trasie!