Konkurs Całoroczny 2018

Regulamin konkursu

  1. Konkurs SKPG nie jest konkursem wiedzy o Karpatach, nie jest konkursem wiedzy o górach, nie jest też konkursem wiedzy krajoznawczej. Jest po prostu konkursem SKPG. Pytania wymyślamy takie, jakie chcemy. To, że większość z nich dotyczy gór, a prawie wszystkie szeroko pojętego krajoznawstwa jest spowodowane jedynie tym, że góry to nasze główne hobby. Nie gwarantujemy, że na przykład 90% pytań będzie dotyczyło tematyki karpackiej, chociaż pewnie tak będzie.
  2. W końcowej klasyfikacji konkursu każde miejsce premiowane nagrodą powinno być zajmowane przez dokładnie jedną osobę. Jeżeli po ostatnim pytaniu co najmniej dwie osoby będą miały tyle samo punktów i będą zajmować wyróżnione miejsce, zostanie rozegrana pomiędzy nimi dogrywka na zasadach określonych przez Organizatorów, która będzie trwała do czasu ustalenia ostatecznej kolejności. W przypadku, gdy jedna z osób mających wziąć udział w dogrywce zrezygnuje z niej, zostaje ona automatycznie sklasyfikowana na niższym miejscu. Jeżeli wszystkie osoby odmówią udziału w dogrywce, to zostają sklasyfikowane automatycznie na pierwszej pozycji dopuszczającej zajmowanie miejsca ex aequo i, co z tego wynika, nie otrzymają żadnych nagród.
  3. Punktacja: Za właściwą odpowiedź na pytanie Uczestnik otrzymuje jeden punkt. Za odpowiedź niewłaściwą otrzymuje zero punktów. Za odpowiedź niepełną Uczestnik nie otrzymuje punktu. Jeżeli pytanie składa się z kilku niezależnych części, Organizatorzy mogą ogłosić, że do zdobycia jest jeden punkt lub ułamek punktu za każdą część pytania. W przypadku, gdy już po opublikowaniu pytania okaże się, że jego treść jest niejasna lub niejednoznaczna, Organizatorzy mogą zdecydować o przyznaniu ułamka punktu za odpowiedź częściowo poprawną.
  4. Oprócz nagród zasadniczych, przyznawanych na zakończenie, Organizatorzy mogą zdecydować o przyznawaniu nagród specjalnych w trakcie trwania Konkursu według zasad ogłoszonych na początku danej edycji. W tym przypadku opisane powyżej zasady ustalania kolejności nie obowiązują – gdy kilka osób kwalifikuje się do uzyskania nagrody, zostanie ona przyznana tylko jednej z nich w drodze losowania przeprowadzonego przez Organizatorów.
  5. O wszystkich kwestiach nie objętych powyższym regulaminem decydują Organizatorzy Konkursu.

Klasyfikacja konkursu po 24 pytaniach:

Imię i nazwisko Punktacja
 1. Hadrian Jakóbczak 23 pkt.
 2. Anna Purna 17 pkt.
 3. Zbigniew Drapała 7 pkt.
 4. Anna Antolak 6 pkt.
 5. Nikoletta Kula 5 pkt.
 6. Paweł Barczyk 3 pkt.
 7. Karol Matuszewski 2 pkt.
Sylwia Smela 2 pkt.
 9. Szymon Jasiński 1 pkt.
Anna Kostecka 1 pkt.
Justyna M. 1 pkt.
Tomasz Olejarczuk 1 pkt.
Grzegorz Łysek 1 pkt.
Michał Tarcz 1 pkt.

Pytanie nr 1/2018 z dnia 3 stycznia 2018 r.

Nie ważne czy ruszasz w góry by spokojnie pospacerować, czy raczej pobiegać.

Nie gra roli czy wolisz przemierzać szlaki w doborowym towarzystwie, prowadząc akademickie dyskusje i pogawędki bez znaczenia, czy też rozkoszujesz się marszem w samotności przerywanym chwilami ulubionej lektury.

Nieistotne czy bardziej cenisz pomniki przyrody czy pamiątki historii.

Nie ma znaczenia czy wypatrujesz tęsknym wzrokiem ulubionych szczytów z Krakowa, czy z Rzeszowa.

Nie robi różnicy to czy wiesz gdzie leżą Folusz, Iwla lub Orelec.

Warte zainteresowania jest natomiast to, że wszystkie powyższe stwierdzenia powinno się potraktować jako mniej lub bardziej czytelne podpowiedzi i połączyć je ze sobą, aby odnaleźć jedno słowo-klucz. Słowo, które będzie właściwą odpowiedzią na pierwsze pytanie nowej edycji. 

Odpowiedzi prosimy przesyłać mailowo na adres: konkurs@skpg.krakow.pl

Odpowiedź:

Przedstawmy podstawowe fakty:

– w Orelcu od 2009 roku stoi pomnik tołhaja, karpackiego zbójnika zwanego też beskidnikiem.

– w Iwli w 2002 miano „Beskidnika” nadano rosnącemu tam, najgrubszemu w Polsce wiązowi górskiemu. Niestety po 400 latach zmagań z przeciwnościami losu przegrał on z chorobą i pozostała po nim ścieżka edukacyjna nosząca jego imię.

– w Foluszu od roku 2016 odbywa się impreza zwana Biegiem Beskidnika

– w Rzeszowie przy tamtejszej politechnice działa Akademicki Klub Turystyczny „Beskidnik”

– w Krakowie 20 lat temu wydany został pierwszy numer „Beskidnika” czyli aperiodyku SKPG Kraków

Co najważniejsze rok 2018 został ogłoszony w SKPG Rokiem Beskidnika. Nie mogliśmy przejść obok tego wydarzenia obojętnie. Dla tego poprawną odpowiedzią na pierwsze w tym roku pytanie jest właśnie:

BESKIDNIK

Niestety inne odpowiedzi obejmujące dużo szersze i luźniejsze skojarzenia, nie mogą zostać uznane za wystarczające.

Przy okazji składamy zaprzyjaźnionej Redakcji najlepsze życzenia, a sami po cichu odliczamy miesiące do jubileuszu Konkursu Całorocznego.

Prawidłowej odpowiedzi udzielili:

  1. Anna Antolak
  2. Paweł Barczyk
  3. Zbigniew Drapała
  4. Hadrian Jakóbczak
  5. Anna Purna

Pytanie nr 2/2018 z dnia 3 stycznia 2018 r.

„Hic sunt leones” – tak na antycznych mapach podpisywano tzw. „białe plamy”. Sęk w tym, że choć poza kadrem ukryło się więcej owych zwierząt a i starożytnych wątków nie trudno się tam dopatrzeć, to miejscowość, w której zrobiono zdjęcie, z pewnością do „białych plam” się nie zalicza. Przeciwnie, z pewnych względów, jest znana całemu światu. W odpowiedzi prosimy o podanie nazwy obiektu, znajdującego się za plecami tego lwa.

Odpowiedzi prosimy przesyłać mailowo na adres: konkurs@skpg.krakow.pl

Odpowiedź:

Miejsce gdzie od 80 lat przesiaduje ów lew to nie biała plama. Na jego ślad naprowadzić mogły skutecznie detale skrywające się na ostatnim planie czyli wieża kościelna i charakterystyczny, połogi wał grzbietu górskiego. To widok znajomy dla bywalców zachodniej części Beskidu Niskiego.

Lew posadowiony został przed mauzoleum rodziny Długoszów w miejscowości Sękowa. Wieś ta co prawda znacznie bardziej znana jest z równie niewidocznego na zdjęciu drewnianego kościoła pod wezwaniem świętych Filipa i Jakuba, jednak historię Długoszów – miejscowych magnatów naftowych także warto poznać.

Prawidłowej odpowiedzi udzielili:

  1. Anna Antolak
  2. Zbigniew Drapała
  3. Hadrian Jakóbczak
  4. Nikoletta Kula
  5. Szymon Jasiński
  6. Anna Purna
  7. Sylwia Smela

Pytanie nr 3/2018 z dnia 3 stycznia 2018 r.

Jak co roku mamy sporo emocji związanych z lotami „Orłów” na alpejskich skoczniach. Tym razem jest o tyle ciekawiej, że możemy mieć nadzieję na miłą powtórkę z zeszłorocznej rozrywki.

Nie od rzeczy będzie więc przypomnieć postać zasłużoną dla polskich sportów zimowych, a niesłusznie zapomnianą. Bohater tego pytania zabłysnął już w swoim międzynarodowym debiucie, choć jeszcze nie przyniosło mu to medalu. Niemniej eksperci byli zgodni, że to prawdopodobnie kwestia niedalekiej przyszłości.

Wizja ta jednak znacząco się skomplikowała i nasz bohater w ciągu roku kolejno przekroczył 3 wielkie europejskie łańcuchy górskie. Pozbawiony wolności i pełnej sprawności fizycznej zdołał jednak ponownie, poza oficjalną listą startową, zaprezentować swe umiejętności wśród międzynarodowych konkurentów. Uzyskał przy tym najlepszy wynik, co spowodowało nawet interwencję dyplomatyczną. Ważnym etapem tej osobliwej kariery był występ w zawodach olimpijskich, co ciekawe pod zmienioną tożsamością.

W odpowiedzi prosimy o podanie prawdziwych personaliów opisywanej postaci.

Odpowiedzi prosimy przesyłać mailowo na adres: konkurs@skpg.krakow.pl

Odpowiedź:

Bohaterem pytania jest zakopiański skoczek Jan Kula, dwukrotny mistrz Polski w skokach narciarskich, uczestnik Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Sankt Moritz w 1948 roku, gdzie występował jako Jerzy Kula. Jan Kula znany jest też między innymi ze swojego nieco pechowego startu w Mistrzostwach Świata w Narciarstwie Klasycznym w Zakopanem w roku 1939, oraz ze skoków oddanych tej samej zimy na międzynarodowych zawodach w Feldbergu, gdzie zajął drugie miejsce. Największym jednak jego wyczynem był pozakonkursowy występ w szwajcarskiej Arosie w roku 1941, gdzie mimo odniesionej wcześniej rany Jan Kula zdołał pobić rekord skoczni, wprawiając we wściekłość biorących udział w zawodach Niemców. Dodajmy że do miejsca internowania w Gryzonii poprzez Karpaty i Góry Dynarskie oraz Alpy zaprowadził go szlak, który dzielił z innymi najpierw ochotnikami do polskiego wojska, a potem żołnierzami 2 Dywizji Strzelców Pieszych.

Prawidłowej odpowiedzi udzielili:

  1. Anna Antolak
  2. Paweł Barczyk
  3. Zbigniew Drapała
  4. Hadrian Jakóbczak
  5. Anna Kostecka
  6. Nikoletta Kula
  7. Karol Matuszewski
  8. Anna Purna
  9. Michał Tarcz

Pytanie nr 4/2018 z dnia 9 lutego 2018 r.

Luty to krótki miesiąc, więc i pytanie będzie wyjątkowo krótkie. Poniższe zdjęcie przedstawia pewien beskidzki obiekt. Co to jest i gdzie się znajduje?

Odpowiedzi prosimy przesyłać mailowo na adres: konkurs@skpg.krakow.pl

Odpowiedź:
Dołączona do pytania fotografia przedstawia podporę i jeden z łuków słynnego wiaduktu, czy też może raczej mostu kolejowego w Wiśle. Przerzucony nad doliną potoku Łabajów most/wiadukt zlokalizowany jest w ciągu linii kolejowej nr 191, kilkaset metrów na północny zachód od końcowej stacji Wisła Głębce.

Prawidłowej odpowiedzi udzielili:

  1. Anna Antolak
  2. Paweł Barczyk
  3. Zbigniew Drapała
  4. Hadrian Jakóbczak
  5. Nikoletta Kula
  6. Grzegorz Łysek
  7. Karol Matuszewski
  8. Tomasz Olejarczuk
  9. Anna Purna
  10. Sylwia Smela

Pytanie nr 5/2018 z dnia 9 lutego 2018 r.

Zimowe warunki czasem pozwalają na wyjątkowo dalekie obserwacje. W naszym pytaniu jednak nie o odległość, a raczej o złożoność chodzi. Z jakiego karpackiego szczytu dostrzec można równocześnie trzy jeziora zaporowe, przy czym każde z nich położone jest (przynajmniej częściowo) na terenie innego z dawnych węgierskich komitatów?

W odpowiedzi prosimy o podanie nazwy takiego szczytu i nazwy tych zbiorników wodnych.

Odpowiedzi prosimy przesyłać mailowo na adres: konkurs@skpg.krakow.pl

Odpowiedź:

Wydaje się, że ta zagadka może mieć kilka rozwiązań, choć i tak zależą one na ogół od tego, czy za wystarczający dowód w sprawie przyjmiemy wynik analizy modelu terenu. Dla odróżnienia zatem powiązania z niej wynikające zostały opisane frazą ‚powinno być widać’.
1. Z krótkiego fragmentu grani Tatr Zachodnich, a konkretnie z Banówki i Salatyńskiego Wierchu, z całą pewnością widać zarówno Liptowskie Morze (Liptovská Mara), leżace na terenie komitatu Liptów, jak i Jezioro Orawskie (Oravská Priehrada, Vodná nádrž Orava) na terenie komitatu Orawa. Z obu szczytów powinien też być widoczny północno-zachodni fragment Jeziora Czorsztyńskiego, a jak wiadomo zajmowany przez nie obszar położony jest po części na terenie dawnego komitatu Spisz.
2. Ze szczytu Wysokiej w Tatrach Wysokich widoczne jest niewielkie sztuczne jeziorko Nowe Szczyrbskie Jezioro (Nové Štrbské pleso), które leży na samym skraju komitatu Liptów. Z kolei po północnej stronie Tatr z Wysokiej powinno być widać zarówno Jezioro Orawskie jak i Jezioro Czorsztyńskie.
3. Podobnie ze szczytu Wielkiego Krywania w Małej Fatrze z całą pewnością widać zbiorniki na Wagu koło Krpelan (Vodná nádrž Krpeľany) i Żyliny (Vodné dielo Žilina), leżące odpowiednio w dawnych komitatach Turec i Trenczyn. Z tego samego miejsca, gdzieś pomiędzy szczytami Wielkiego Rozsutca i Stoha powinien być również widoczny niewielki fragment Jeziora Orawskiego.
4. Bardzo kuszące wydaje się też przyjęcie działu wodnego między dorzeczami Wagu i Popradu jako granicy Liptowa i Spisza, co zresztą często bywa czynione, choć nie jest zgodne z potwierdzoną kartograficznie rzeczywistością. W takim ujęciu Nowe Szczyrbskie Jezioro znajdzie się już po stronie spiskiej, a dopuszczalnym rozwiązaniem stanie się na przykład szczyt Krywania w połączeniu z Liptowskim Morzem, Jeziorem Orawskim i właśnie Nowym Szczyrbskim Jeziorem. W przeciwieństwie do trzech pierwszych rozwiązań ta wersja ma tę zaletę, że jest bardzo dobrze udokumentowana fotograficznie.

Prawidłowej odpowiedzi udzielili:

  1. Zbigniew Drapała
  2. Hadrian Jakóbczak
  3. Nikoletta Kula
  4. Anna Purna

Pytanie nr 6/2018 z dnia 9 lutego 2018 r.

Bohaterem tego pytania jest człowiek urodzony w niewielkiej wsi na jednym z pogórzy. Był on wszechstronnie utalentowany. Równie łatwo zgłębiał tajniki nauk technicznych jak i obcych języków czy poezji i dramatu.

Na gruncie głoszonej przez siebie śmiałej teorii prawnej, ogłosił się władcą obszaru, obejmującego łącznie ponad 2% powierzchni Ziemi. Z tego tytułu chciał wziąć udział w niezwykle ważnym dla swych czasów wydarzeniu dyplomatycznym, jednakże jego postulaty nie znalazły zrozumienia u polityków.

W odpowiedzi prosimy o podanie imienia i nazwiska owej zagadkowej postaci.

Odpowiedzi prosimy przesyłać mailowo na adres: konkurs@skpg.krakow.pl

Odpowiedź:

Ta wszechstronnie utalentowana postać to Adam Jan Kanty Kazimierz Ostaszewski herbu Ostoja. Związany z podkarpackim Wzdowem, którego był właścicielem, z wykształcenia prawnik, filozof i matematyk, interesował się astronomią, zjawiskami fizycznymi i naukami przyrodniczymi, ale również historią, sztuką i architekturą. Co ciekawe, w szeregu eksperymentów badał też właściwości skonstruowanych przez siebie pionierskich konstrukcji lotniczych, takich jak statki powietrzne pionowego startu, pierwowzory dzisiejszych helikopterów, czy silniki odrzutowe. Przez jednych uważany za geniusza, przez innych za dziwaka, z pewnością może być dla wielu prawdziwym wzorem naukowej pasji i olbrzymiej ciekawości świata. „Leonardo ze Wzdowa” samozwańczo uznał się też cesarzem Antarktydy i jako taki chciał wziąć udział w konferencji pokojowej w Wersalu. Niestety ówczesne potęgi światowej polityki nie wyraziły zrozumienia dla tych aspiracji.

Prawidłowej odpowiedzi udzielili:

  1. Zbigniew Drapała
  2. Hadrian Jakóbczak
  3. Anna Purna

Pytanie nr 7/2018 z dnia 9 marca 2018 r.

Przebieg granic administracyjnych nie zawsze powodowany jest czynnikami racjonalnymi. Podobnie nieracjonalne wydawać się może szczególne podkreślanie znaczenia punktów będących tzw. wielostykami granic. Mimo to wiele osób chętnie wybiera się do takich miejsc, a lokalne społeczności czynią z nich swoisty magnes przyciągający turystów. Czasami w ich pobliżu znajdują się jednak miejsca o większej wartości krajoznawczej. Obiektem tej zagadki uczyńmy właśnie taki przypadek.

Niewielka miejscowość, o którą chcemy zapytać, znajduje się dokładnie na historycznej granicy dwóch znaczących krain historycznych, a w promieniu 20 km od tej miejscowości znajdują się aż dwa trójstyki granic różnych krajów.

Miejscowość ta zyskała dodatkowy rozgłos w świecie, w związku z kontrowersyjnymi dla swoich czasów działaniami, podejmowanymi przez człowieka pochodzącego z pobliskiego miasta.

W odpowiedzi prosimy o podanie imienia i nazwiska owego człowieka.

Odpowiedzi prosimy przesyłać mailowo na adres: konkurs@skpg.krakow.pl

Odpowiedź:

Poszukiwaną postacią był Oskar Schindler pochodzący z miasteczka Svitavy na Morawach. Około 10 kilometrów na południe od tego miasta leży miejscowośćBrněnec. Znajduje się ona dokładnie na historycznej granicy między Morawami a Śląskiem. W pobliżu znajdują się również trójstyki krajów (czyli czeskich odpowiedników naszych województw) pardubickiego – wysoczyny – południowomorawskiego oraz pardubickiego – ołomunieckiego –  południowomorawskiego. Do Brněneca (w latach 1938-1945 jako Brünnlitz) pod koniec II wojny światowej Schindler przeniósł z krakowskiego Podgórza swoją fabrykę wraz z ponad 1000 przymusowych robotników żydowskich, którzy dzięki jego decyzji ocaleli z Zagłady. Zarówno same czyny jak i motywacja Schindlera budziły przy tym wiele kontrowersji.

Niestety, nikt z odpowiadających nie poszedł tym tropem. Mimo dużej kreatywności w poszukiwaniu rozwiązania, przysłane przez Was odpowiedzi wskazujące inne miejsca i postaci, nie spełniały przynajmniej jednego z kryteriów zawartych w pytaniu. Tym samym musimy uznać, że nikt nie udzielił poprawnej odpowiedzi.

Nikt nie udzielił prawidłowej odpowiedzi na pytanie.

Pytanie nr 8/2018 z dnia 9 marca 2018 r.

Przez dolinę przedstawioną na zdjęciu niegdyś przebiegał istotny szlak turystyczny, a do miejsca, z którego zrobiono zdjęcie dojechać można było autobusem PKS. Dziś jedno i drugie jest już tylko wspomnieniem, a dolina jest wyjątkowo zacisznym miejscem. 

W odpowiedzi prosimy o podanie nazwy wsi, która kiedyś znajdowała się w tej dolinie.

Odpowiedzi prosimy przesyłać mailowo na adres: konkurs@skpg.krakow.pl

Odpowiedź:

Tak sielska panorama to widok na dolinę Ciechani w Beskidzie Niskim. Niegdyś przebiegał tamtędy niebieski szlak graniczny. Co ciekawe niedawno pojawiła się nieoficjalna informacja, że już niedługo znów może on tam powrócić

Prawidłowej odpowiedzi udzielili:

  1. Anna Antolak
  2. Zbigniew Drapała
  3. Hadrian Jakóbczak
  4. Justyna M.
  5. Anna Purna

Pytanie nr 9/2018 z dnia 9 marca 2018 r.

Schronisk w polskich górach jest sporo, a bywało jeszcze więcej. Wiele z nich ma swoich oddanych zwolenników przywiązanych do tzw. „klimatu miejsca”. Niektóre doczekały się wręcz uwiecznienia ich w wierszach czy piosenkach.

Obiekt, o który chcemy zapytać niestety nie służy już turystom, choć oznaki dawnego przeznaczenia wciąż są wyraźnie widoczne. Zewnętrznie wyróżnia się również tablicą, kierującą myśli oglądających ją ku stolicy. Choć schronisko ucichło już lata temu, to echo jego dawnego życia wciąż usłyszeć można w pewnej piosence, wskazującej wprost nazwę miejsca w którym było położone.

W odpowiedzi prosimy o podanie nazwy owego schroniska.

Odpowiedzi prosimy przesyłać mailowo na adres: konkurs@skpg.krakow.pl

Odpowiedź:

W roku 2009 przestało funkcjonować wielce sympatyczne schronisko PTT Chyz u Bacy, położone w Beskidzie Żywieckim, w przysiółku Soblówki o nazwie Młada Hora. Przez wielu turystów było pamiętane między inny z powodu stojącej przy ogrodzeniu imitacji przystanku tramwajowego oraz umieszczonej na ganku tabliczki z nazwą ulicy Marszałkowskiej. O Mładej Horze śpiewa też w utworze „Ej gronicku Beskidzie” Sylwek Szweda.

Prawidłowej odpowiedzi udzielili:

  1. Hadrian Jakóbczak
  2. Anna Purna

Pytanie nr 10/2018 z dnia 1 kwietnia 2018 r.

W lutym górską część Internetu obiegła elektryzującą wieść. Rozpoczęto przygotowania do ambitnego projektu zwanego „Ośmiotysięcznikiem Beskidu Wyspowego”! Inicjatywę tę popieramy całym sercem, równocześnie zdajemy jednak sobie sprawę, że nie zapełniła ona wszystkich luk, jakie dotąd znajdowały się w ofercie, kierowanej do turystycznego środowiska. Niedawno doszły nas słuchy o planach kolejnego, brawurowego projektu, roboczo zwanego „Koroną Krakowa”. Aktualnie trwa ustalanie listy celów i szacowanie skali wyzwania. Prosimy o Waszą pomoc. W każdej z 18 dzielnic Krakowa odnajdźcie najwyżej położone punkty na powierzchni ziemi (również budowli ziemnych).

W odpowiedzi prosimy o podanie ich zsumowanej wysokości n.p.m. Ze względu na niedoskonałości narzędzi pomiarowych, dopuszczalny błąd w odpowiedzi to maksymalnie 100 metrów.

Odpowiedzi prosimy przesyłać mailowo na adres: konkurs@skpg.krakow.pl

Odpowiedź:
Suma wysokości bezwzględnych najwyższych punktów wszystkich osiemnastu dzielnic Krakowa to około 4900 metrów nad poziomem morza. Po drobnym zaokrągleniu tego wyniku dla celów promocyjnych nowej inicjatywy, moglibyśmy zatem mówić o krakowskim pięciotysięczniku. Ciekawe, że wśród branych pod uwagę wierzchołków są zaledwie dwa kopce (Krakusa i Piłsudskiego), znajdziemy tutaj natomiast co najmniej sześć miejsc silnie niegdyś umocnionych, a w trzech z nich do tej pory znajdują się dobrze zachowane forty Twierdzy Kraków (Bronowice Małe, Tonie i Batowice), co niewątpliwie będzie dodatkową atrakcją dla uczestników proponowanego cyklu wycieczek.

Prawidłowej odpowiedzi udzielili:

  1. Hadrian Jakóbczak
  2. Anna Purna

Pytanie nr 11/2018 z dnia 1 kwietnia 2018 r.

Na obszarze państwa, które niegdyś było sąsiadem Polski, od wieków popularnością cieszyło się pewne specyficzne zwierzę. Mimo wątpliwości zgłaszanych przez świat nauk przyrodniczych co do jego przynależności gatunkowej, jest ono tam powszechnie znane i cenione. Szczególnego znaczenia nabrało ono około stu lat temu. Chociaż obszar jego występowania wydawał się od dawna ustalony, nastąpiły wtedy dość istotne zmiany w jego zasięgu. Niewiele wcześniej, w pewnej beskidzkiej miejscowości pojawił się jego trwały wizerunek. Prawdopodobnie jest to unikat na ziemiach polskich.

W odpowiedzi prosimy o podanie nazwy polskiej (obecnie) miejscowości, w której możemy zobaczyć tę niecodzienną atrakcję.

Odpowiedzi prosimy przesyłać mailowo na adres: konkurs@skpg.krakow.pl

Odpowiedź:
To unikatowe dla polskich ziem zwierzę to mityczny węgierski turul. Ten trochę orzeł, trochę kruk, a trochę sokół, symbol okrojonych postanowieniami traktatu w Trianon Wielkich Węgier, ma oczywiście liczne pomniki przede wszystkim w swojej ojczyźnie. Jego wizerunek napotkamy jednak również na cmentarzu wojennym nr 126 we wsi Florynka, na którym pochowano głównie żołnierzy węgierskich. Centralnym elementem tegoż cmentarza jest stojąca na wysokim cokole kamienna kolumna, na której szczycie umieszczono rzeźbę zrywającego się do lotu ptaka, najprawdopodobniej właśnie turula.

Prawidłowej odpowiedzi udzielili:

  1. Hadrian Jakóbczak

Pytanie nr 12/2018 z dnia 1 kwietnia 2018 r.

Mimo braku w minionych wiekach zamorskiego imperium, polscy badacze mają swoje dobrze zasłużone miejsce, obok odkrywców z krajów tradycyjnie nastawionych na eksplorację odległych zakątków Ziemi. W erze lotów kosmicznych i zdjęć satelitarnych dokonywanie kolejnych odkryć geograficznych staje się jednak coraz trudniejsze. Tymczasem w ubiegłym roku znów to Polacy zamieszali nieco w tej dziedzinie, ogłaszając odkrycie nieznanego dotąd pasma górskiego, którego najwyższy punkt miałby wznosić się aż na wysokość 4163 m. n.p.m.!

W ramach podpowiedzi nadmieniamy, że w odległości ok. 20 kilometrów od owego szczytu znajdować się ma również muzeum poświęcone pisarzowi, o którego dziełach świat dowiedział się około pół roku wcześniej, również dzięki polskim odkrywcom.

W odpowiedzi prosimy o podanie nazwy wzmiankowanego szczytu oraz imienia i nazwiska wspomnianego literata.

Odpowiedzi prosimy przesyłać mailowo na adres: konkurs@skpg.krakow.pl

Odpowiedź:
Zagadkowy szczyt o budzącej szacunek wysokości to słynna Hasta La Vista, najwyższa kulminacja masywu Espumisan, położonego w północno-zachodniej części państwa San Escobar. I właśnie u podnóża tego łańcucha górskiego znajduje się piękna dolina El Santo Tadeo, a w niej miejscowość Calidad, której główną atrakcją jest muzeum najwyższej jakości pisarza Cacao DecoMorreno.

Prawidłowej odpowiedzi udzielili:

  1. Anna Antolak
  2. Hadrian Jakóbczak
  3. Anna Purna

Pytanie nr 13/2018 z dnia 23 maja 2018 r.

Na początku XX wieku podjęto prace nad projektem pewnej transgranicznej linii kolejowej w Beskidach. Niestety, zostały one przerwane i miejscowość, która mogłaby zyskać dzięki niej najwięcej musiała obejść się smakiem. Powstał w niej tylko dworzec, ale żaden pociąg nigdy tam nie przyjechał. Co to za miejscowość?

Odpowiedzi prosimy przesyłać mailowo na adres: konkurs@skpg.krakow.pl

Odpowiedź:

Transgraniczna linia kolejowa, o której mowa w tym pytaniu, to zapewne wielce enigmatyczne połączenie, które w bliżej nieokreślony sposób miało prowadzić z Przemyśla (Rzeszowa?) doliną Sanu (Wisłoka?) przez Krosno (Sanok?), Duklę i Przełęcz Dukielską na Węgry, stanowiąc poniekąd linię dualną względem wybudowanej w latach 1869-1874 Pierwszej Węgiersko-Galicyjskiej Kolei Żelaznej Przemyśl – Chyrów – Zagórz – Łupków. Niezależnie jednak od rozpatrywanego wariantu, na trasie projektowanego połączenia nieodmiennie pojawiała się stacja w Brzozowie. I rzeczywiście, tuż przed pierwszą wojną światową powstał w Brzozowie budynek, przypominający nieco swoją bryłą galicyjskie dworce kolejowe, często też przez to dworcem nazywany, choć przeznaczenie jego było, jak się wydaje, bardziej prozaiczne, czyli ściśle mieszkaniowe. Mimo że od tego czasu minęło już ponad sto lat, jak na razie Brzozów kolei nadal się nie doczekał, ale za to stojący nad Stobnicą „dworzec” stał się tematem rozlicznych żartów i anegdot.
Poniekąd podobna historia wiąże się też z rejonem Babiej Góry. Otóż tu i ówdzie można znaleźć wzmianki o pomyśle poprowadzenia linii kolejowej z Makowa na Orawę, wiodącej doliną Skawicy przez Zawoję, a dalej tunelem pod przełęczą Krowiarki. W Zawoi natomiast, jak powszechnie wiadomo, stoi do dziś drewniany Dworzec Babiogórski… Tyle tylko, że ten oryginalny pomysł inżynieryjny datuje się jednak raczej jeszcze na końcówkę wieku XIX, a wspomniany powyżej zabytkowy budynek naturalnie nic wspólnego z koleją nie miał, może z wyjątkiem tego, iż zatrzymywali się w nim turyści wędrujący szlakiem od/do stacji w Suchej.

Prawidłowej odpowiedzi udzielili:

  1. Hadrian Jakóbczak
  2. Anna Purna

Pytanie nr 14/2018 z dnia 23 maja 2018 r.

Pewna miejscowość związana z Gorcami może się pochwalić posiadaniem rekordowego w skali Polski rynku. Co to za miejscowość?

Odpowiedzi prosimy przesyłać mailowo na adres: konkurs@skpg.krakow.pl

Odpowiedź:

Poszukiwana miejscowość to położone w powiecie wałbrzyskim miasto Boguszów-Gorce. Niegdyś były to dwie odrębne miejscowości, które w roku 1973 administracyjnie połączono w jeden organizm miejski i pewnie dopiero od tego momentu możemy mówić o silnych związkach Boguszowa z Gorcami. I to właśnie w Boguszowie-Gorcach znajduje się plac Odrodzenia, dawny rynek miasteczka Boguszów, położony na wysokości przekraczającej w pewnych miejscach 591 metrów nad poziomem morza, co też, mimo ogólnej niepozorności, czyni go najwyżej położonym rynkiem w Polsce.

Prawidłowej odpowiedzi udzielili:

  1. Hadrian Jakóbczak

Pytanie nr 15/2018 z dnia 23 maja 2018 r.

W niewielkiej miejscowości na granicy dwóch Beskidów spoczywa pewien kościelny hierarcha. Jego nazwisko skojarzyć można z rasą pewnego zwierzęcia hodowlanego. Co ciekawe, nieformalne centrum hodowli owego zwierzęcia to miasto, którego mieszkańcy w znaczący sposób, choć mimowolnie, przyczynili się do rozwoju kariery owego duchownego. Prosimy o podanie imienia i nazwiska zagadkowej postaci.

Odpowiedzi prosimy przesyłać mailowo na adres: konkurs@skpg.krakow.pl

Odpowiedź:

Ta zagadkowa postać to ksiądz Bazyli Maściuch (względnie Wasyl Maściuch), w latach 1934-1936 greckokatolicki administrator apostolski Łemkowszczyzny. Urodzony w Nowej Wsi koło Krynicy, studiował i pracował we Wiedniu, Lwowie i Przemyślu, a przez dłuższy czas był proboszczem w położonej na południe od Lwowa wiosce Horożanna Wielka. Pod koniec życia, już jako administrator Łemkowszczyzny, rezydował w Rymanowie, gdzie też zmarł, jednak pochowany został na cmentarzu w rodzinnej miejscowości, tam też do dziś znajduje się jego grób. Gwoli wyjaśnienia dodajmy jeszcze, że słowo „maściuch” kojarzyć się też może z jedną z ras ozdobnych gołębi, hodowanych właśnie między innymi we Lwowie.

Prawidłowej odpowiedzi udzielili:

  1. Hadrian Jakóbczak
  2. Anna Purna

Pytanie nr 16/2018 z dnia 25 czerwca 2018 r.

U podnóża pewnych gór znajduje się niewielka miejscowość, której głównym atutem obecnie jest duży ośrodek  wypoczynkowy. Jednak  zarówno architektura  jego obiektów jak i pobliskiego osiedla  wyraźnie sugerują przemysłową przeszłość tej wsi. Rzeczywiście, tradycje górnicze przekraczają tam 2 tysiące lat historii, pod pewnym względem ustanawiając tym samym rekordowy wynik na obszarze ziem polskich. Najbardziej osobliwa część jej dziejów to jednak XX wiek, w którym najpierw rozwinięto tam wydobycie pospolitego minerału, a potem potajemnie zaczęto pozyskiwać rudy pierwiastka znacznie rzadziej występującego. Co ciekawa wydobyta ruda podlegała przeróbce, w jedynych zajmujących się tym w Polsce zakładach, odległych aż o 370 kilometrów.

W odpowiedzi prosimy o wskazanie nazwy kopalni opisanej w zagadce i jej lokalizacji. 

Odpowiedzi prosimy przesyłać mailowo na adres: konkurs@skpg.krakow.pl

Odpowiedź:
Opisana w zagadce miejscowość to położona kilka kilometrów na północ od Nowej Słupi osada Rudki, kojarząca się dzisiaj przede wszystkim z ośrodkiem wypoczynkowym o jakże oryginalnej nazwie „Gołoborze”. Jednak w ubiegłym wieku było to osiedle typowo górnicze, koncentrujące się wokół kopalni, której zabudowania znajdowały się w Rudkach tuż obok wspomnianego ośrodka, mniej więcej między obecną ulicą Górniczą a Kolejową. W latach międzywojennych wydobycie rud żelaza prowadziły tu różne prywatne firmy, ale tuż przed wybuchem drugiej wojny światowej zakład upaństwowiono, wtedy też otrzymał on oficjalną nazwę Państwowa Kopalnia Rudy „Staszic”. Imię wielkiego geologa zakład wydobywczy nosił również po wojnie, tyle tylko, że w tym okresie zmienił się nieco profil produkcji, bowiem od lat pięćdziesiątych w kopalni „Staszic” zaczęto pozyskiwać rudę uranu, wywożoną do zakładów przetwórczych w Kowarach, a dalej zapewne do Związku Radzieckiego.

Prawidłowej odpowiedzi udzielili:

  1. Hadrian Jakóbczak
  2. Anna Purna

Pytanie nr 17/2018 z dnia 25 czerwca 2018 r.

Na jednym z karpackich pogórzy położna jest wieś (jak dotąd nie odzyskała utraconych praw miejskich), która długo mogła uchodzić za modelowy przykład koegzystencji ludności 3 narodowości. Sytuacja ta uległa zmianie w typowych dla tej części Polski czasie i okolicznościach. Jednakże historia owego miejsca nie zawsze była tak typowa.

Sto lat przed wspomnianymi zmianami okolicę tę objęły głośne wydarzenia, które rzuciły cień na cała Galicję. W miejscowości tej owe wydarzenia przybrały zgoła odmienny obrót. To miejscowy dziedzic był górą, a mieszkańcy okolicznych wsi zawdzięczają ocalenie tylko rychłej interwencji wojska, wezwanego zresztą przez samego właściciela zamku.

W odpowiedzi prosimy o podanie imienia i nazwiska szlachcica wspomnianego w zagadce.

Odpowiedzi prosimy przesyłać mailowo na adres: konkurs@skpg.krakow.pl

Odpowiedź:
Tak nietypowy przebieg wydarzenia rabacji galicyjskiej przybrały w Birczy, której właściciel Adam Kowalski na czele uzbrojonych mieszkańców i wyposażonej w broń palną dworskiej służby rozbił oddziały zbuntowanych chłopów. Los tych ostatnich mógł być zresztą nieporównanie gorszy, gdyż rozwścieczony dziedzic zamierzał dla przykładu powiesić kilku najzagorzalszych buntowników, w czym przeszkodziła mu interwencja przybyłego oddziału cesarskiego wojska.

Prawidłowej odpowiedzi udzielili:

  1. Hadrian Jakóbczak
  2. Anna Purna

Pytanie nr 18/2018 z dnia 25 czerwca 2018 r.

Świat kibiców piłkarskich zapatrzony jest aktualnie w wydarzenia w Rosji, gdzie rozgrywka wkracza w decydującą fazę. Niestety, nie wszystkie drużyny załapią się do tego pociągu.  My jednak chcemy zwrócić uwagę na stadion, na którym prawdopodobnie nigdy nie zagrają największe gwiazdy. Na pierwszy rzut oka nie wyróżnia się niczym nadzwyczajnym. Jest to wszakże obiekt położony w urokliwych górach, a sytuacja na trybunach bywa nieporównywalna z jakimkolwiek innym stadionem. To miejsce, w którym zdarza się, że kipią nie tylko emocje, a atmosfera staje się wyjątkowa gorącą. Wszystko to dzięki zabytkowi, który swego czasu uznany został z jeden z siedmiu cudów, choć nie w skali świata lecz kraju. W odpowiedzi prosimy o podanie nazwy miejscowości oraz owego „cudownego” zabytku.

Odpowiedzi prosimy przesyłać mailowo na adres: konkurs@skpg.krakow.pl

Odpowiedź:

Pokazany na zdjęciu stadion znajduje się w słowackiej wiosce Czarny Balog (Čierny Balog, osada Jánošovka). Największa jednak związana z tym obiektem ciekawostka została na fotografii skrzętnie ukryta. Otóż pomiędzy widoczną w głębi trybuną a płytą boiska przebiega wąskotorowa linia kolejowa, po którym od czasu do czasu przejeżdża mały parowóz ciągnący skład turystycznych wagonów. Tor na boisku to fragment Czarnohrońskiej Kolei Leśnej (Čiernohronská železnica), która jako zabytek techniki została uznana za jeden z siedmiu cudów kraju bańskobystrzyckiego. Co zupełnie naturalne, parowozik ciągnący platformę z ogromną piłką stał się też symbolem klubu sportowego Tatran, użytkującego ów nietypowy stadion.

Prawidłowej odpowiedzi udzielili:

  1. Hadrian Jakóbczak
  2. Anna Purna

Pytanie nr 19/2018 z dnia 9 sierpnia 2018 r.

„Panowie, żar leje się z nieba…” można by powtórzyć za klasykiem. Tymczasem spragnionym ochłody podrzucamy takie zdjęcie i pytamy: gdzie zostało ono wykonane oraz jaki symboliczny obiekt został na nim przedstawiony?

Odpowiedzi prosimy przesyłać mailowo na adres: konkurs@skpg.krakow.pl

Odpowiedź:

Dołączona do pytania fotografia wykonana została w centrum Rzeszowa. Przedstawia ona fragment Pomnika Czynu Rewolucyjnego, względnie Pomnika Walk Rewolucyjnych, stojącego w pobliżu kościoła i klasztoru Bernardynów, u zbiegu ulic Józefa Piłsudskiego i Łukasza Cieplińskiego. Ozdobiony rzeźbami Mariana Koniecznego monument, mimo zmiany panującego ustroju i wzbudzającego kontrowersyjne skojarzenia kształtu, ma się całkiem dobrze, a z czasem stał się nawet swego rodzaju symbolem miasta.

Prawidłowej odpowiedzi udzielili:

  1. Hadrian Jakóbczak
  2. Anna Purna
  3. Nikoletta Kula

Pytanie nr 20/2018 z dnia 9 sierpnia 2018 r.

Głównymi bohaterami tego pytania są trzy osoby. Oznaczmy je jako A, B i C.

Bohater A był swego czasu znanym i znaczącym działaczem politycznym, choć najbardziej chyba zapadł w pamięć publicznym wystąpieniem, które stało się istotną i spektakularną porażką polityczną.

Postać B wbrew niezbyt imponującym warunkom fizycznym, z powodzeniem rywalizowała i współpracowała z czołówką ludzi dzielącą jej sportową pasję. Zajęciu temu poświęciła niemal połowę swego życia, które zresztą zakończyło się w tragicznych, a co do szczegółów nieznanych przez pewien czas okolicznościach.

Osoba C była blisko związana z Beskidami zarówno ideowo jak fizycznie. Przez około dziesięć lat dzięki swej działalności artystycznej była powszechnie znana w środowisku studenckim i górskim.

Całą wymienioną powyżej trójkę da się połączyć rodzinnie poprzez kolejne dwie osoby nazwijmy je D i E. Postaci te były małżeństwem zaś dla A, B i C był m.in siostrą, synem i bratem (kolejność przypadkowa).

W odpowiedzi prosimy o podanie imion i nazwisk wszystkich pięciu wzmiankowanych powyżej osób.

Odpowiedzi prosimy przesyłać mailowo na adres: konkurs@skpg.krakow.pl

Odpowiedź:

Bohater A to popularny działacz związkowy i polityk Alfred Władysław Miodowicz, znany między innymi z niefortunnego wystąpienia w debacie telewizyjnej z przyszłym prezydentem Lechem Wałęsą.

Postać B to z kolei słynna alpinistka i himalaistka Dobrosława Miodowicz-Wolf, córka A, zdobywczyni wielu tatrzańskich i alpejskich ścian i szczytów, zginęła w trakcie próby zdobycia szczytu K2.

Osoba C to legendarny pieśniarz i poeta Wojciech Jerzy Belon (Wojtek Bellon), bard Ponidzia i Beskidu, zdobywca wielu nagród na festiwalach polskiej piosenki turystycznej.

Wreszcie małżeństwo D i E to Małgorzata Miodowicz z domu Belon i Konstanty Bronisław Miodowicz, czyli młodsza siostra C oraz syn A i równocześnie brat B.

Prawidłowej odpowiedzi udzielili:

  1. Hadrian Jakóbczak

Pytanie nr 21/2018 z dnia 9 sierpnia 2018 r.

Zarówno pojedyncze osoby jak i całe narody potrafią czasem spierać się o rzeczy faktycznie czy też pozornie kompletnie nieistotne. Polsce również przydarzyło się spierać z sąsiadami między innymi o… pewne pospolite narzędzie. Ponieważ sprawa ta dotyczyła gór, a w dodatku mamy akurat okrągła jej rocznicę, więc pozwalamy sobie przypomnieć ją wakacyjną porą.

W odpowiedzi prosimy o wskazanie jak i kiedy ów spór został rozwiązany.

Odpowiedzi prosimy przesyłać mailowo na adres: konkurs@skpg.krakow.pl

Odpowiedź:

Opisana w zagadce historia to polsko-(czecho)słowacki spór o Łopatę. Ściślej rzecz biorąc o Łopatę Słowacką, czyli jedno z zakoli Popradu w okolicach Żegiestowa. O ile jednak dość dokładnie można określić jego początek, gdyż w pewnym sensie wywołał go… profesor Walery Goetel, występując już w roku 1918 z propozycją odkupienia od Czechosłowacji tego kawałka terenu, o tyle dość trudno jednoznacznie wskazać moment zakończenia tego konfliktu. Pierwszym, jak się jednak wkrótce okazało jedynie tymczasowym, formalnym rozwiązaniem sprawy, były zawarte jesienią 1938 roku ustalenia, kiedy to Polska wymusiła na Czechosłowacji odstąpienie spornego obszaru, co zostało zatwierdzone w protokole delimitacyjnym z 30 listopada tegoż roku. Od tego momentu nie można już mówić o opisanym konflikcie jako o osobnym sporze, gdyż granica państwowa w rejonie Żegiestowa podlegała dokładnie takim samym zmianom, jak w innych spornych niegdyś rejonach. Tym samym jesienią roku 1939, po agresji na Polskę, teren Łopaty Słowackiej ponownie został przyłączony do Słowacji, a zmiana na korzyść Czechosłowacji została potwierdzona w powojennej rzeczywistości, co moglibyśmy uznać za drugie zakończenie sporu, gdyż od tej pory granica na interesującym nas odcinku nie była już przesuwana. Jednak, jak wiadomo, formalne porozumienie kończące definitywnie konflikty graniczne między Polską a Czechosłowacją zostało podpisane dopiero 13 czerwca roku 1958 i tę datę można śmiało przyjąć jako trzeci moment, w którym spór terytorialny o Łopatę został definitywnie rozwiązany. Tyle tylko, że jakieś 40 lat później konflikt o Łopatę rozgorzał na nowo, a jego przyczyną była dla odmiany budowana u nasady popradowego zakola słowacka elektrownia wodna w Sulinie. Polskie protesty dotyczyły tym razem rozważanego spiętrzenia wód Popradu, względnie rzeczywistego czy też rzekomego przechwytywania większości wody przez elektrownię, co miało jakoby prowadzić do okresowego wysychania rzeki w korycie otaczającym Łopatę. Trudności udało się w końcu przezwyciężyć i wreszcie w lipcu 2004 roku odbyło się uroczyste otwarcie elektrowni z udziałem delegacji polskiej i słowackiej. Teraz pozostaje mieć nadzieję, że ten symboliczny moment zakończył raz na zawsze wszelkie spory graniczne i przygraniczne w dolinie Popradu.

Prawidłowej odpowiedzi udzielili:

  1. Hadrian Jakóbczak
  2. Anna Purna

Pytanie nr 22/2018 z dnia 26 września 2018 r.

Pamięć o wybitnych postaciach bywa pielęgnowana różnymi sposobami. Powszechnym rozwiązaniem jest stawianie pomników, wieszanie tablic itp. Postać którą chcemy przypomnieć w tym pytaniu, była jedną z koronowanych polskich głów, lecz próżno u nas szukać jej pomnika. Może za to poszczycić się upamiętnieniem w nazwie znacznego miasta oraz patronatem nad pewnym obiektem służącym od niedawna turystom górskim. Wszystko to jednak na obcej, choć jak łatwo się domyślić nieprzypadkowej, ziemi.

W odpowiedzi prosimy o podanie imion zagadkowej postaci oraz nazwy miasta i wzmiankowanego obiektu infrastruktury turystycznej.

Odpowiedzi prosimy przesyłać mailowo na adres: konkurs@skpg.krakow.pl

Odpowiedź:

Poszukiwana w tej zagadce postać to czeska i polska królowa Ryksa Elżbieta (Eliška Rejčka), córka króla Przemysła II, żona Wacława II, a po jego śmierci również Rudolfa III Habsburga. Po śmierci drugiego męża Ryksa Elżbieta zamieszkała w nadgranicznym Hradcu i właśnie dla upamiętnienia jej osoby miasto otrzymało swoją dzisiejszą nazwę Hradec Králové. Natomiast od niedawna królowa Elżbieta patronuje też nowej wieży widokowej (rozhledna Eliška), wzniesionej koło pobliskiego Trutnova na terenie grupy warownej Stachelberg.

Prawidłowej odpowiedzi udzielili:

  1. Hadrian Jakóbczak

Pytanie nr 23/2018 z dnia 26 września 2018 r.

Z perspektywy projektantów infrastruktury komunikacyjnej polska część Karpat nie stawia wymagań tak trudnych jak na przykład ich rumuńskie odpowiedniki. Jednak i u nas czasem trzeba tworzyć śmiałe rozwiązania inżynieryjne aby zapewnić ludziom możliwość sprawnego przemieszczania się. Przykładem może być choćby nowy odcinek „Zakopianki” powstający na granicach Beskidu Wyspowego. W tym pytaniu skupimy się jednak na obiekcie zbudowanym z niewątpliwie mniejszym rozmachem, choć również ciekawym. Powstał on niejako wbrew typowej logice i metodzie budowy obiektów mu podobnych. W swej kategorii jest w polskich Karpatach nie tylko najmłodszym ale również jednym z najkrótszych.

W odpowiedzi prosimy o wskazanie miejscowości w której znajduje się zagadkowy obiekt.

Odpowiedzi prosimy przesyłać mailowo na adres: konkurs@skpg.krakow.pl

Odpowiedź:

Opisany w treści pytania nietypowy obiekt inżynieryjny to tunel kolejowy w Bobowej, usytuowany na linii kolejowej nr 96, pomiędzy stacją Bobowa a przystankiem Bobowa Miasto, w miejscu, w którym ponad torem przebiega droga wojewódzka 981. Wykonany metodą odkrywkową tunel, kształtem przypominający raczej szeroki wiadukt, liczy zaledwie 160 metrów długości, a do użytku został oddany w roku 2006.

Prawidłowej odpowiedzi udzielili:

  1. Hadrian Jakóbczak

Pytanie nr 24/2018 z dnia 26 września 2018 r.

W jednej z beskidzkich dolin rzecznych na granicy dwóch grup górskich położone jest dawne miasteczko, którego herb legenda wiążę z pobytem w okolicy dworu pewnego króla Polski.

Z kolei na przedpolu Sudetów w dawnym zagłębiu rudonośnym znajduje się wieś, w której niegdyś znajdowała się największa w swej kategorii kopalnia w Europie. Dziś zakład ten jest już tylko wspomnieniem, dla starszych mieszkańców być może nawet sennym koszmarem.

Obie wsie w pewien sposób łączy działalność postaci wywodzących się z beskidzkiej miejscowości.

Na ich trop dodatkowo naprowadzić zaś może pewien ślepy acz wyjątkowy zwierzak zamieszkujący Afrykę Wschodnią.

W odpowiedzi prosimy prosimy o wyjaśnienie co łączy obie wzmiankowane miejscowości ze sobą.

Odpowiedzi prosimy przesyłać mailowo na adres: konkurs@skpg.krakow.pl

Odpowiedź:

Pierwsza z owych tajemniczych miejscowości to beskidzka Milówka, gdzie podobno miała kiedyś zatrzymać się ze swym dworem Anna Jagiellonka, a jeden z towarzyszących jej dworzan uległ nieszczęśliwemu zakochaniu, co też znalazło swoje odzwierciedlenie w nazwie i herbie niegdysiejszego miasta. Druga wioska to z kolei podsudeckie Iwiny, znane z funkcjonującej tu do roku 1989 olbrzymiej kopalni rud miedzi „Konrad”. Kopalnia ta kojarzy się jednak przede wszystkim z błotną katastrofą, kiedy to na skutek pęknięcia obwałowań zgromadzone w zbiorniku poflotacyjnym osady zalały kilka sąsiednich wsi, powodując śmierć kilkunastu osób. Obie miejscowości łączą natomiast postacie i twórczość znanych muzyków, Pawła i Łukasza Golców, pochodzących jak powszechnie wiadomo właśnie z Milówki. To właśnie piosenka „Leć muzyczko” zespołu Golec uOrkiestra, skomponowana przy okazji ostatniej papieskiej pielgrzymki do Polski, stała się hymnem gimnazjum im. Jana Pawła II w Iwinach.

Prawidłowej odpowiedzi udzielili:

  1. Hadrian Jakóbczak